W niedzielę Donald Tusk spotkał się z wyborcami w Mińsku Mazowieckim. Lider PO mówił, że skłonił go do tego między innymi list, który otrzymał od pani Marii, jednej z mieszkanek miasta. – List kończył się serdecznym zaproszeniem – opowiadał. Jak dodał, kobieta zwróciła w swoim liście uwagę na „ludzki wymiar” polityki. – Napisała mi przestrogę dotyczącą sytuacji najgorzej uposażonych emerytów i emerytek – wyjaśnił.
Dalej lider PO mówił o obietnicy z programu KO, zgodnie z którą kwota wolna od podatku wzrośnie do 60 tysięcy złotych. – Pani Maria spytała mnie: czy to oznacza, że nie mamy oferty dla tych mniej zarabiających emerytek i emerytów? Prosiła mnie, żebym bardzo wyraźne i głośno powiedział, że kwota wolna 60 tys. złotych, czyli zniesienie podatku dla emerytów i emerytek, nie oznacza, że nie będzie trzynastki i czternastki. Chcę to potwierdzić – zaznaczył.
– Nie mam ambicji wygrania tych wyborów po to, żeby komuś coś zabrać. Chcemy wprowadzić taki ludzki, oczywisty porządek w Polsce, a nie komukolwiek, cokolwiek zabrać – zapewnił Tusk. – Nasza propozycja dotyczy także dwukrotnego w ciągu roku waloryzowania każdej emerytury jeśli inflacja przekracza 5 procent. To ma szczególne znaczenie dla najniżej uposażonych, bo dla nich ceny w sklepach są najbardziej zabójcze – dodał.
Tusk nawiązał do „Zielonej granicy”
Donald Tusk wspominał również o dyskusji, jaka toczy się wokół filmu „Zielona granica”. – Ja to się przyzwyczaiłem, o sobie usłyszałem już wszystko. Ale żeby o Polkach, Polakach, co sobie do kina chcą iść, żeby od świń wyzywać? I to będąc najwyższym urzędnikiem państwowym? – dziwił się, nawiązując do słów prezydenta Andrzeja Dudy. – To jest taka historia jak z powieści czy z filmu o polityce, można bardzo, bardzo wysoko awansować, ale wtedy upadek jest jeszcze bardziej spektakularny, jeszcze bardziej widoczny – dodał.
– Oni na naszych oczach upadają z wielkim hukiem, dlatego, że kompletnie nie zrozumieli, na czym polegam misja polityki i misja władzy – ocenił Tusk.
Lider PO został również zapytany o niedawną interwencje SOP na wiecu premiera Morawieckiego. Jak stwierdził, w ostatnim czasie zauważył „ponadstandardową brutalność” władzy. Przytaczał przy tymi wyniki sondażu dla „Rzeczpospolitej”, z którego wynika, że 25,4 proc. Polaków uważa, że Polska byłaby najbezpieczniejsza pod rządami PO. PiS zajął drugie miejsce z wynikiem 23,9 proc. – W związku z tym uroczyście ogłaszam, że przejmuję hasło PiS-u „bezpieczna przyszłość Polaków” w imieniu wszystkich Polek i Polaków – oświadczył Tusk.
Tusk opisał „strategię” PiS-u
Dalej były premier przeszedł m.in. do kwestii stosunków polsko-ukraińskich i wytykał politykom obozu rządzącego błędy, jakie w nich popełniają. – Czy wyście usłyszeli od Morawieckiego albo od Kaczyńskiego jakieś propozycje rozwiązań jeśli chodzi o interesy polskie w relacjach z Ukrainą? – pytał. – Ja nie usłyszałem ani jednego zdania do dzisiaj. Wyjaśnienia, dlaczego Polska de facto nie będzie uczestniczyła na prawach partnera w odbudowie Ukrainy – zauważał.
– To jest ten słynny przykład z czołgami, który powtarzam: Kaczyński to jest taki strateg, który wpierw odda za darmo wszystkie czołgi sąsiadowi, a jak już wszystkie czołgi odda, to wypowie mu wojnę To jest strategia PiS-u – podsumował.
Czytaj też:
Zamieszanie przed spotkaniem z Kaczyńskim. „Kamery nie wchodzą”Czytaj też:
PiS opublikował nowy spot o Tusku. „Zrobił to raz, zrobiłby to znowu”