W niedzielę, 24 września, na dziedzińcu Pałacu Prezydenckiego odbyły się tegoroczne Dożynki Prezydenckie z udziałem Andrzeja Dudy i jego małżonki.
Barwy korowód na Krakowskim Przedmieściu
Zgodnie z wielowiekową tradycją, tj. sięgającą epoki średniowiecza, to wydarzenie wieńczące trud pracy włożony przez polskich rolników podczas ostatnich żniw. W tegorocznej odsłonie wzięli udział rolnicy z 14 województw.
Dożynki rozpoczęły się mszą św. w Kościele pw. Wniebowzięcia NMP i Świętego Józefa przy Krakowskim Przedmieściu. Po jej zakończeniu para prezydencka wręczyła dyplomy uczestnikom konkursu na najładniejszy wieniec. Następnie w asyście artystów z zespołu „Mazowsze” uformowano Korowód Dożynkowy, którego uczestnicy przeszli na wspomniany dziedziniec.
„Ogromna zasługa trudu pracy rolnika”
Andrzej Duda wygłosił tam przemówienie, w którym zapewnił, że „polski rolnik znajduje się pod wszechstronną opieką ze strony polskiego państwa”. Podkreślił, że do ostatniego dnia swojej prezydentury zamierza „pilnować spraw polskiego rolnictwa”.
Wyjaśnił, że chodzi nie tylko o to, aby „rolnik mógł spokojnie pracować i spokojnie zarobić na tym”, ale także liczyć na wsparcie ze strony państwa w razie np. wystąpienia klęski żywiołowej.
– Dziękuję wam za ten chleb, symbol pracy rolnika, uświęcony tradycją naszych ojców (...) Bezpieczeństwo żywnościowe, samowystarczalność Polski jest ogromną zasługą trudu pracy rolnika, który uświęca ten chleb, będący tradycją naszych ojców. Dziś jest na każdym stole i nie brakuje go, tak jak i innych płodów rolnych. Wraz z naszymi rolnikami i dzięki naszym rolnikom przetrwaliśmy trudy, które były w ostatnim czasie – powiedział Duda.
Komentarz do embarga na zboże z Ukrainy
Warto dodać, że tuż przed dożynkami prezydent udzielił wywiadu Telewizji Polskiej, w którym skomentował m.in. decyzję Komisji Europejskiej o nieprzedłużeniu embarga na ukraińskie zboże.
Przypomnijmy, że wskutek tego nasz rząd nałożył krajowe embargo, co spowodowało pogorszenie relacji z Ukrainą.
– Polska od dawna stara się tutaj wspierać Ukrainę w okresie toczącej się wojny. Otworzyliśmy nasz kraj dla tranzytu, bardzo chcieliśmy pomagać, no ale – niestety – doszło do kuriozalnej sytuacji, że po prostu nieuczciwie postępujący importerzy i eksporterzy z Ukrainy dokonali swoistego zalania naszego rynku zbożem z Ukrainy, co w oczywisty sposób okazało się fatalne dla naszych rolników – skomentował Duda.
Duda o potencjale ukraińskiego rolnictwa
Dodał, że rząd nie miał wyjścia podejmując decyzję o nałożeniu embarga, gdyż „musiał bronić naszego rynku i bronić polskiego rolnictwa”. Zaznaczył, że Ukraina jest jednym z największym eksporterów zbóż na całym świecie.
– Nie potrzebujemy zboża z Ukrainy ani innych produktów rolnych. Mamy swoje (...) Proszę pamiętać, że Ukraina jest ogromnym krajem, gdzie są słynne czarnoziemy, więc te plony w Ukrainie są znakomite. Rzeczywiście są to miliony ton zboża. To zboże – niestety – w czasie wojny w bardzo niewielkim stopniu docierało do tych państw, które naprawdę go potrzebują. Tymczasem właśnie było wypychane na takie rynki jak rynek polski – uzupełnił prezydent.
Czytaj też:
Duda odniósł się do słów Zełenskiego. „To niesprawiedliwe, co mówi”Czytaj też:
Duda o uzbrojeniu dla Ukrainy: Słowa premiera zostały zinterpretowane najgorzej jak to tylko możliwe