„Gazeta Wyborcza” opublikowała wewnętrzny raport Straży Granicznej ws. zapory na granicy polsko-białoruskiej. Z dokumentu wynika m.in., że bariera powstrzymuje nie więcej niż 60 proc. migrantów, przy założeniu, że każdy z obcokrajowców podejmuje tylko jedną próbę sforsowania muru.
„GW” ujawniła raport Straży Granicznej
Zaporę ma być można także przeciąć zwykłym ręcznym brzeszczotem do metalu, czy rozgiąć np. lewarkiem samochodowym. Z powodu niskiego wkopania bariery problemu ma nie stanowić podkop.
Przez mur miało przez pół roku przedostać się prawie 13 tys. migrantów. Elektroniczne urządzenia na zaporze mają wskazywać jego forsowanie, ale nie zawsze udaje się wysłać patrol na czas. Niekiedy powiadomień jest zbyt dużo, a wcześniej część z nich nie było analizowanych, z uwagi na zbyt małą liczbę funkcjonariuszy.
KO: Idziemy po ten raport
Do doniesień „GW” odnieśli się na konferencji prasowej polityki Koalicji Obywatelskiej. – Nie może być tak, że raporty dotyczące dziur w płocie są ściśle tajne, bo mamy okres wyborczy. Ten raport musi być odtajniony, idziemy po ten raport dziś do Straży Granicznej – oświadczył sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński przed rozpoczęciem kontroli poselskiej.
Polityk podkreślił, że „płot kompletnie nie spełnia swojej funkcji, nie zabezpiecza przed Polaków przed nielegalną migracją”.
Rzeczniczka SG: Stek bzdur
Z kolei rzeczniczka Straży Granicznej Anna Michalska powiedziała w rozmowie z „Wprost”, że mamy do czynienia z „jednym wielkim stekiem bzdur”. Nie wykluczyła też, że SG „wypunktuje parę najważniejszych rzeczy, które się nie zgadzają”.
„Liczby nie wiadomo skąd, manipulacje danymi, raport «SG», o którym nikt w Straży nie słyszał, i teza na polityczne potrzeby – zapora nie działa. W zapalczywości red. pomylił nawet materiał, z którego zrobiono zaporę (znalezienie faktów zajmuje kilka chwil)" – stwierdził na portalu społecznościowym X zastępca koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.
Czytaj też:
Kolejne incydenty z udziałem cudzoziemców. Padł strzał ostrzegawczyCzytaj też:
Zapora na polsko-białoruskiej granicy. Wyborcy KO podzieleni