W ostatnich dniach w przestrzeni publicznej pojawiły się zarzuty pod adresem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, dotyczące zaangażowania politycznego. Przeciwnicy działalności Jurka Owsiaka twierdzą, że świadomie rozpoczął kampanię billboardową w terminie zbliżonym do wyborów. Lider organizacji odpiera te zarzuty i przypomina, że dokumenty w tej sprawie podpisywał wiele miesięcy temu, kiedy daty wyborów nikt jeszcze nie znał.
Owsiak nie łączy billboardów z wyborami
– Walczymy z sepsą. Umowy na taką kampanię były podpisane w marcu, a ostateczna umowa w maju. Nie mieliśmy pojęcia, kiedy będzie data wyborów – tłumaczył w Onecie aktywista. – To się zgrało terminowo. Bardzo głośno o tym mówimy: wygramy z sepsą – powtarzał z uśmiechem.
Trzeba jednak przyznać, że trudno do końca uwierzyć w nieświadomość szefa WOŚP. Zwłaszcza, jeśli wziąć pod uwagę treść hasła na billboardach. „Polacy! Pokonajmy to ZŁO!!! WygraMY” – można przeczytać na plakatach. Dopiero dalej, mniejszym drukiem, widnieje dopisek: „z sepsą”.
Warto jednocześnie podkreślić, że billboardy z hasłem „WygraMY”, na których litery „MY” mają barwy biało-czerwone, nie są niczym nowym. Fundacja Jurka Owsiaka w taki sam sposób zapraszała m.in. na 29. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w 2021 roku, kiedy to zmagaliśmy się z pandemią koronawirusa.
Owsiak: Zmienić ten system
– Mamy ogromny kłopot w walce z sepsą. Już kupiliśmy 474 urządzenia dla 206 laboratoriów w całej Polsce, bo tyle się zgłosiło. Urządzenia za prawie 200 mln zł i uwaga, szpitale teraz do nas piszą, że są przestraszone, czy będą teraz miały finansowanie przez cały rok. Znowu mówimy o systemie, który jest niedrożny – wyjaśniał w programie „Studio Wyborcze Onetu”.
– Właśnie tymi billboardami mówimy wam, abyście pomogli z tą sepsą wygrać. Abyście mieli siłę, aby zmienić ten system i o naszym zdrowiu nie decydował brak pieniędzy, tylko nasze urządzenia – dodawał Owsiak. Dopytywany o ewentualną agitację wyborczą, trzymał się swojej wersji. – To się zgrało terminowo. Bardzo głośno o tym mówimy: wygramy z sepsą – zapewniał.
W tym samym programie zapytano jednak Jurka Owsiaka o jego występ na Marszu Miliona Serc w niedzielę 1 października. Wtedy stwierdził już jasno. – Jeżeli żyjemy w takim państwie, gdzie nie możemy dostać się do lekarza i widzimy nieskuteczność organów państwa, które powinny o nas dbać, to jest to moment, żeby powiedzieć „dość” – oznajmił.
Czytaj też:
Jerzy Owsiak wsparł Agnieszkę Holland i zwrócił się do Zbigniewa Ziobry. „Powiem panu krótko”Czytaj też:
Marsz MIliona Serc, czyli turbodoładowanie dla kandydatów KO. Tusk wspiera Trzecią Drogę