Co będzie, jeżeli PiS nie będzie mieć większości? Oto możliwe scenariusze

Co będzie, jeżeli PiS nie będzie mieć większości? Oto możliwe scenariusze

Głosowanie w Sejmie
Głosowanie w Sejmie Źródło: X / Sejm RP
PiS wybory 2023 wygra, ale samodzielnej większości w Sejmie nie zdobędzie – na taki scenariusz wskazuje większość przedwyborczych sondaży. Kto będzie wtedy rządził? Szanse na utworzenie rządu może mieć zarówno PiS, jak i opozycja.

Najnowsze sondaże wskazują, że choć PiS cieszy się najwyższym poparciem, to jednak wciąż zbyt małym, aby utworzyć w Sejmie samodzielną większość. Po przełożeniu wyników najnowszego sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski na liczbę mandatów okazuje się, że PiS miałoby w Sejmie 186 przedstawicieli. 148 mandatów trafiłoby do polityków Koalicji Obywatelskiej a 57 do Trzeciej Drogi. Konfederacja miałaby 37 posłów, a Lewica 31. Jedno miejsce w poselskich ławach tradycyjnie przypada działaczowi mniejszości niemieckiej.

Taki podział mandatów oznacza, że partia Jarosława Kaczyńskiego nie miałaby szans na samodzielne rządy. Nie pomogłaby nawet potencjalna koalicja z Konfederacją. Szansę na uformowanie rządu miałaby natomiast opozycja. Ewentualny sojusz KO, Trzeciej Drogi i Lewicy to łącznie 237 mandatów, czyli większość. Inne badania wskazują jednak, że trzem opozycyjnym ugrupowaniom może do większości brakować kilku mandatów.

Jeżeli Prawo i Sprawiedliwość wybory wygra, ale w Sejmie nie będzie mieć większości, to wciąż teoretycznie będzie mieć szanse, aby rząd utworzyć. Procedura wyłaniania rządu po wyborach parlamentarnych opisana jest w Konstytucji. Rząd powoływany jest w trzech krokach, a jeżeli mimo wszystko nie uda się powołać nowej Rady Ministrów, prezydent skraca kadencję Sejmu i zarządza powtórkę wyborów. Dotychczas rządy powoływano w Polsce już w pierwszym kroku, jedynie rząd Marka Belki udało się powołać dopiero w trzecim. Działało za to osiem rządów mniejszościowych.

Wybory 2023. Co będzie, jeżeli PiS nie będzie mieć większości?

W pierwszym kroku (zgodnie z art. 154 Konstytucji) prezydent desygnuje Prezesa Rady Ministrów, który kompletuje skład rządu i przedstawia go prezydentowi. Przepisy nie określają, kogo powinien desygnować prezydent, jednak zwyczajowo jest to kandydat zwycięskiej partii. Później prezydent w ciągu 14 dni od pierwszego posiedzenia Sejmu powołuje premiera oraz pozostałych członków Rady Ministrów. Następnie w ciągu kolejnych 14 dni premier wygłasza w Sejmie expose, w którym przedstawia program działania rządu, po czym zwraca się do posłów z wnioskiem o wotum zaufania dla nowej Rady Ministrów.

W tym przypadku wymagana jest bezwzględna większość głosów (więcej głosów „za” niż „przeciw” i wstrzymujących się) w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Zgodnie z ostatnimi sondażami, głosy samych posłów PiS nie wystarczą, aby uzyskać bezwzględną większość.

Jeżeli prezydent desygnuje na premiera kandydata PiS, a ten nie uzyska bezwzględnej większości głosów, to wybór kolejnego kandydata będzie leżał po stronie Sejmu. Kandydata na premiera może zgłosić grupa co najmniej 46 posłów, ale taki kandydat znów będzie musiał uzyskać poparcie bezwzględnej większości w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Jeżeli tak się stanie, prezydent nie może odmówić powołania i zaprzysiężenia wybranego przez Sejm rządu. Zgodnie z ostatnimi wynikami sondażowymi, w tym kroku rząd mogłyby powołać wspólnie KO, Trzecia Droga i Lewica.

Wybory 2023. Kiedy prezydent zarządzi powtórkę?

Natomiast jeżeli w tym kroku również nie uda się powołać nowego rządu, kolejnego wyboru kandydata na premiera dokonuje prezydent. Procedura wygląda podobnie jak w pierwszym kroku, jednak istnieje jedna, zasadnicza różnica: wotum zaufania Sejm udziela tylko zwykłą (a nie bezwzględną) większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. To oznacza, że głosów „za” musi być więcej niż „przeciw”, a do wyniku nie są wliczane glosy wstrzymujące się. Teoretycznie zwiększa to szanse PiS-u, jednak wciąż mając 186 mandatów partia Jarosława Kaczyńskiego nie byłaby w stanie samodzielnie udzielić wotum rządowi.

Jeżeli również w trzecim kroku nie uda się powołać nowego rządu, prezydent zarządza powtórkę wyborów.

Czytaj też:
O jakiej Polsce marzą dzieci? Tusk pokazał najnowszy spot KO
Czytaj też:
Lubnauer uderzyła w Lewicę. Anna Maria Żukowska: To obrzydliwe