„Ziobro przegrał dziś ze mną w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Sąd zasądził 20 tysięcy zadośćuczynienia za nielegalne zatrzymanie. Ściągnę te pieniądze z prywatnego majątku Z. Ziobry” – ogłosił we wtorek w mediach społecznościowych Roman Giertych. Do wpisu załączył nagranie, w którym wyjaśnił, że będzie się starał, aby zasądzoną kwotę pobrano z prywatnych majątków prokuratorów, którzy podejmowali decyzje.
– Pewnego dnia przyjdzie komornik, drogi Zbyszku – stwierdził Giertych. Przyznał również, że wyrok jest dla niego „symboliczny”, bo to 15. orzeczenie, które zapadło w tej sprawie. – Wygrałem 15 do zera i nie jest to przytyk do przydomku prokuratora generalnego – dodał ironicznie. I zapowiedział, że pieniądze przekaże „osobom poszkodowanym przez państwo PiS”.
CBA zatrzymało Giertycha w 2020 roku
Sprawa dotyczy zatrzymania Giertycha, do którego doszło 15 października 2020 roku. Adwokat został wtedy zatrzymany wraz z 11 innymi osobami w związku ze śledztwem dotyczącym wyprowadzenia i przywłaszczenia łącznie około 92 milionów złotych z giełdowej spółki deweloperskiej Polnord. Wszyscy zatrzymani usłyszeli zarzuty przywłaszczenia środków spółki oraz wyrządzenia firmie szkody majątkowej w wielkich rozmiarach, a także prania brudnych pieniędzy.
Tuż po zatrzymaniu funkcjonariusze CBA przewieźli Giertycha do jego domu w Józefowie, gdzie przeprowadzono przeszukanie. Wtedy adwokat zasłabł trafił do szpitala. Obrońcy Giertycha przekonywali, że nieskutecznie ogłoszono mu zarzuty. Na adwokata nałożono środki zapobiegawcze, które zostały uchylone w grudniu 2020 r. W styczniu 2021 r. sąd uznał zatrzymanie, doprowadzenie i przeszukanie Giertycha za niezasadne i nielegalne. Giertych zażądał 500 tys. zł za niesłuszne zatrzymanie.
Czytaj też:
Zbigniew Ziobro chce uchylić immunitet Tomaszowi Grodzkiemu. Złożył wniosekCzytaj też:
Wiceminister PIS przegrał przed sądem. Musi przeprosić posłankę PO