Wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński przegrał proces wytoczony mu w trybie wyborczym przez nauczycielkę, a zarazem kandydatkę Koalicji Obywatelskiej, Marzannę Gądek-Radwańską. Podstawą decyzji możliwej przyszłej parlamentarzystki był wpis wiceszefa dyplomacji, w którym stwierdził, że „nauczycielka-polityk PO chciała wysłać uczniów na putinowski film A. Holland”.
W związku z tym wpisem nauczycielka wniosła do sądu o nakazanie wiceministrowi sprostowania nieprawdziwych informacji. Sędzia Marcin Ilków przyznał rację stronie Gądek-Radwańskiej i nakazał Pawłowi Jabłońskiemu „zamieszczenia sprostowania w tych samych mediach, w których opublikował nieprawdę”.
Już wtedy wiceminister nie zgadzał się z decyzją sądu. Tłumaczył, że „jego posty to nie agitacja wyborcza, tylko opinia i nie naruszają dóbr osobistych nauczycielki, a głownie odnoszą się do nierzetelności dziennikarskiej”.
Wiceminister Jabłoński nie zgadza się ze swoim oświadczeniem
W podobnym tonie Paweł Jabłoński wypowiedział się także podczas piątkowej publikacji sprostowania, którą nakazał mu sąd.
„Zgodnie z cenzorskim orzeczeniem sądu – de facto zakazującym krytyki putinowskiego filmu A. Holland – zamieszczam narzucone mi oświadczenie. Ponieważ jednak w Polsce nie rządzi Platforma i obowiązuje wolność słowa – korzystam równocześnie z prawa do wyrażenia swojej oceny tego faktu. Informuję zatem Państwa, że zamieszczone w tym wpisie oświadczenie jest oczywiście nieprawdziwe” – napisał powyżej oświadczenia polityk.
Swoje zdanie polityk poparł czterema punktami – argumentami. Czytamy w nich m.in., że Jabłoński ocenia film Holland jako „putinowski”, „ponieważ oskarża on funkcjonariuszy Straży Granicznej o zbrodnie przeciwko imigrantom sprowadzonym przez Putina i Łukaszenkę jako narzędzie ataku na Polskę”. Dodatkowo pada stwierdzenie, że „Platforma zamierza również ścigać każdego, kto przypomina fakty na temat jej prorosyjskich działań”.
Polityk po sprostowaniu sprostował swoje słowa
Dopiero po tym, a także po podkreśleniu, że zamieszczenie oświadczenia nakazał „sąd-cenzor” pada sprostowanie.
„Oświadczam, że zamieszczona przeze mnie w dniu 22 września informacja, jakoby Marzanna Gądek-Radwanowska, nauczycielka, będąca kandydatką na posła w wyborach w 2023 roku z ramienia KKW Koalicji Obywatelskiej PO.N IPL Zieloni, chciała wysłać uczniów na PUTINOWSKI FILM Agnieszki Holland była nieprawdziwa” – brzmi jego treść.
Czytaj też:
Agnieszka Pomaska znów triumfuje. Patryk Jaki musi wpłacić na WOŚPCzytaj też:
Najpierw zrywał banery, potem zaatakował. Szczeciński radny PiS pobity