Władimir Putin swój pogląd na sprawę konfliktu Izraela z Palestyną wyłożył podczas wspólnej konferencji prasowej w Moskwie z premierem Iraku Muhammadem Szija as-Sudanim. Rosyjski przywódca oświadczył, że powrót krwawego konfliktu dowodzi, iż utworzenie państwa palestyńskiego to „konieczność”.
Putin i Erdogan jednym głosem w sprawie Palestyny
Rosyjski polityk nie przegapił też okazji do uderzenia w swojego największego przeciwnika. Nawiązał do faktu, że bliskim sojusznikiem Izraela są Stany Zjednoczone, które przez lata chciały odgrywać rolę mediatora i gwaranta pokoju w tym regionie. — Myślę, że wiele osób zgodzi się ze mną, że jest to wyraźny przykład porażki polityki USA na Bliskim Wschodzie – stwierdził.
Światowe media zauważyły, że podobne stanowisko zaprezentował w niedzielę 8 października prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan. — Utworzenie niezależnej i zintegrowanej geograficznie Palestyny w granicach z 1967 r., ze stolicą we wschodniej Jerozolimie, nie może być dłużej odkładane – mówił.
Z kolei gość Putina, prezydent Al-Sudani, oskarżał za śmierć setek osób światowe mocarstwa. Eskalację konfliktu palestyńsko-izraelskiego podsumował słoawami: „niebezpieczna i prowadząca do zniszczenia Strefy Gazy”.
Izrael w stanie Wojny
Dla władz Izraela zmasowany atak Hamasu oznacza jednoznaczne wypowiedzenie wojny, więc już teraz Benjamin Netanjahu mówi wprost o pełnowymiarowym konflikcie. – Obywatele Izraela, jesteśmy w stanie wojny i ją wygramy. To nie jest operacja, to nie jest eskalacja. Naszym pierwszym celem jest usunięcie sił wroga i przywrócenie spokoju. Drugim celem jest to, by wróg zapłacił za swoje błędy – powiedział premier Izraela w nagraniu opublikowanym przez Times of Israel.
Agresja terrorystów z Hamasu, jest największym atakiem tej organizacji na Izrael od 50 lat. Na izraelskie miasta spadają setki rakiet wystrzeliwanych z powietrza, lądu i morza. Wojsko Izraela odpowiedziało na sobotni atak działaniami odwetowymi i rozpoczęło regularną operację przeciwko bojownikom Hamasu. Od soboty po obu stronach konfliktu zginęło ponad 1100 osób.
ONZ twierdzi, że w wyniku odwetowych nalotów Izraela 123 tysiące Palestyńczyków zostało przesiedlonych ze Strefy Gazy, a blisko 74 tysięcy szuka schronienia w szkołach. Szpitale w Gazie są przepełnione i borykają się z przerwami w dostawie prądu. Wielu Izraelczyków zostało wziętych jako zakładników. Reuters opisuje wydarzenia w regionie jako najbardziej śmiercionośne wtargnięciem na terytorium Izraela od ataków Egiptu i Syrii podczas wojny Jom Kippur.
Czytaj też:
Patrioty na Ukrainę, Żelazna Kopuła do Polski? Czym jest słynny izraelski system i dlaczego go nie chcemyCzytaj też:
Izrael zhakowany po ataku Hamasu. Wśród agresorów rosyjski Killnet