Podejrzane SMS-y przed wyborami. „Szansa wytropienia nadawcy istnieje”

Podejrzane SMS-y przed wyborami. „Szansa wytropienia nadawcy istnieje”

Fałszywe SMS-y mogło dostać kilkaset tysięcy osób
Fałszywe SMS-y mogło dostać kilkaset tysięcy osób Źródło: Unsplash
Do setek tysięcy Polaków anonimowi nadawcy wysłali SMS-y z agitacją wyborczą. Politycy PiS stanowczo odcięli się od wiadomości, wskazując, że mogą stać za nimi „zagraniczne ośrodki”. Ekspert nie wyklucza w rozmowie z „Wprost”, że nadawcę uda się namierzyć. Wszystko zależy jednak od metod, jakie zastosowali oszuści.

„GlosujNaPIS!Przywrocilismy seniorom prawo do godnej starosci i zrobimy tez pogrzeby emerytow za darmo” – takiego SMS-a (pisownia oryginalna) w czwartek rano mogło otrzymać nawet kilkaset tysięcy Polaków. Wieczorem pojawiły się kolejne wiadomości rozsyłane przez anonimowego nadawcę. „Pojawiaja sie wezwania do sprzedazy panstwowego majatku, w tym strategicznych firm. Powiedz NIE wyprzedazy majatku panstwowego. 15.10 zaglosuj 4xNIE” – czytamy w drugim SMS-ie (również pisownia oryginalna). I to nie koniec, bo część Polaków dostała również maile o podobnej treści.

Szybko pojawiły się przypuszczenia, że za wysyłkę wiadomości odpowiada komitet wyborczy Prawa i Sprawiedliwości, jednak politycy rządzącej partii stanowczo zaprzeczyli takim pogłoskom. „W ostatnich godzinach wysyłane są masowo dezinformujące smsy, z którymi my jako PiS nie mamy nic wspólnego” — napisał w czwartek na platformie X (dawniej Twitter) rzecznik PiS Rafał Bochenek.

Głos zabrał również Jarosław Kaczyński, który podczas wystąpienia w Sulejówku stwierdził, że wiadomości to „bezczelne oszustwo”. – My chcemy, aby seniorzy żyli długo i dobrze – zapewniał prezes PiS.

Za wysyłką SMS-ów stoją Rosjanie?

Eksperci NASK potwierdzili, że maile i SMS-y są fałszywe, a do ich rozsyłania wykorzystano między innymi niezabezpieczone domeny o nazwach podobnych do tych, których używa komitet wyborczy PiS, a także bramki SMS służące do masowej wysyłki wiadomości.