Donald Tusk zaapelował do prezydenta Andrzeja Dudy, aby podjął „energiczne i szybkie decyzje” w kwestii powoływania nowego rządu. - Wygrane demokratyczne partie są w stałym kontakcie i są gotowe przejąć odpowiedzialność za rządy w kraju w każdej chwili – zapewnił Tusk. – Panie prezydencie, ludzie czekają na pierwsze decyzje, które będą konsekwencją tych wyborów – dodawał. Wciąż jednak nie wiadomo, komu prezydent w pierwszej kolejności powierzy misję tworzenia rządu.
Rzecznik PO Jan Grabiec podkreślał na antenie Polsat News, że rząd powinien powstać jak najszybciej. – Ważne jest, aby nie przewlekać tego czasu na powołanie nowego rządu. Nie ma przeszkód, żeby ogłosić pierwsze posiedzenie Sejmu – mówił. Co jeśli Duda wyznaczyłby Morawieckiego? – Wskazywanie kogoś, kto nie ma szans na utworzenie rządu, trochę ośmiesza i urząd prezydenta, i ugrupowanie, które podejmie się tworzenia rządu, a za chwilę będzie miało kolejną porażkę – stwierdził Grabiec.
- PiS długo pracował na to, by zrazić do siebie innych liderów. Nie wyobrażam sobie, by ktokolwiek, łącznie z Konfederacją, był gotów tworzyć rząd z PiS-em – ocenił rzecznik PO. Nie zdradził jednak, czy w gronie liderów opozycji zapadły już decyzje dotyczące konkretnych nazwisk. – Szanujemy naszych partnerów. Bliska współpraca z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, Szymonem Hołownią czy Włodzimierzem Czarzastym jest warunkiem, żeby ten projekt się udał – zapewnił.
Poseł PiS przewiduje, co zrobi Andrzej Duda
Kolejnym gościem w studiu był poseł PiS Kacper Płażyński, który podkreślał, że rząd powstanie wtedy, kiedy zbierze się większość sejmowa. – Odkąd obowiązuje Konstytucja, prezydent zawsze powierzał możliwość stworzenia rządu temu ugrupowaniu, który zdobył największą ilość głosów -przypominał. Jak dodał, „zakłada”, że prezydent powierzy misję stworzenia rządu politykowi z szeregów PiS, choć przyznał też, że „w cuda nie wierzy”. - Mateusz Morawiecki to premier, który się sprawdził na trudne czasy – odpowiedział na pytanie, czy Duda wyznaczy Morawieckiego.
– W jednym z wywiadów przewodniczący Polskiego Stronnictwa Ludowego Kosiniak Kamysz zasugerował, że rządy Prawa i Sprawiedliwości były lepsze dla rozwoju Polski niż rząd PO-PSL. Puścił tym do nas oko – stwierdził poseł PiS. – Traktuję to jednak jako podbijanie swojej stawki negocjacyjnej niż chęć budowania koalicji z Prawem i Sprawiedliwością. W 2015 roku też nikt nie zakładał że PiS stworzy koalicję z Ligą Polskich Rodzin i Samoobroną, a jednak tak się stało – przypominał.
Płażyński zaznaczał jednak, że są „pewne zwyczaje polityczne”, a Andrzej Duda jest konserwatystą. – Nie zdziwię się, że zgodnie z tym zwyczajem będzie działał w tej kwestii – dodał poseł PiS.
Czytaj też:
Prof. Dudek o wyniku Lewicy. „Padła ofiarą dwóch czynników”Czytaj też:
Zaskakujący wynik Władysława Kosiniaka-Kamysza. Wyraźnie przegrał z anonimową posłanką PiS