W czwartek, 26 października w Sejmie odbyło się uroczyste wręczenie nowym posłankom i posłom zaświadczeń o wyborze do parlamentu. W wydarzeniu udział wziął m.in. Ryszard Terlecki, który startował z pierwszego miejsca na liście Prawa i Sprawiedliwości w okręgu nr 14 w województwie małopolskim.
Terlecki odebrał zaświadczenie o wyborze
Po opuszczeniu Sali Kolumnowej wicemarszałek Sejmu odpowiedział na pytania zgromadzonych na korytarzu dziennikarzy. Na początku odniósł się do oświadczenia Andrzeja Dudy i potwierdził, że w Polsce jest dwóch rzeczywistych kandydatów na premiera. – Jest partia, która ma najlepszy wynik, no i jest partia, która mówi, że jest dogadana z innymi partiami. Zobaczymy, co zdecyduje pan prezydent – powiedział.
Zapytany o ocenę kampanii wyborczej PiS, stwierdził, że „w nowosądeckim było bardzo przyjemnie”. Podkreślił jednak, że uzyskany przez ugrupowanie wynik nie jest w pełni satysfakcjonujący. – Wszyscy popełniają różne błędy, my też popełniamy – wyjaśnił. Przyznał, że on sam „może jeszcze za mało” jeździł do Limanowej, Nowego Sącza i Gorlic.
Dymisja Sobolewskiego. „Na kogoś to musiało paść”
Terlecki zareagował także na zarzut odwracania się plecami do zadających pytania dziennikarzy. – To jest raczej arogancja mediów, które nauczyły się atakować na schodach, na korytarzach – odpowiedział na oskarżenia o arogancką postawę. Podkreślił, że nagrania, które obiegły sieć zostały wykonane w momentach, w których się spieszył lub nie miał nic do powiedzenia.
Wicemarszałek Sejmu skomentował także głośną sprawę dymisji Krzysztofa Sobolewskiego, sekretarza generalnego i pełnomocnika Komitetu Wyborczego Prawa i Sprawiedliwości. – Zawsze jest tak, że za nie do końca udaną kampanię ktoś musi ponieść konsekwencje. Na kogoś to musiało paść – wyjaśnił Terlecki.
Czytaj też:
Łukasz Mejza wybuczany w Sejmie. Szybka reakcja posłanek PiSCzytaj też:
Mariusz Błaszczak zastąpi Ryszarda Terleckiego. „Będzie znakomitym szefem klubu”