Agnieszka Szczepańska, „Wprost”: Podobno Jarosław Kaczyński poszukuje w swoich szeregach kandydata na prezydenta. W grze, jak pisała Gazeta.pl, są dwa nazwiska – trzydziestolatkowie: Kacper Płażyński i Tobiasz Bocheński.
Prof. Andrzej Rychard: To, że szuka, świadczy o tym, że próbuje odzyskać część mocy sprawczej, która w ostatnich latach osłabła, a wybory najlepiej to obrazują. Woli być liderem szukania następcy niż dopuścić do walki potencjalnych kolejnych liderów. Czy któreś z tych nazwisk faktycznie pojawi się na liście, to się okaże. Sprawa jest otwarta.
Jarosław Kaczyński szybko został rozliczony przez swoje środowisko. Marcin Mastalerek, szef gabinetu Andrzeja Dudy bezceromonialnie przyznał w Radiu Zet, że prezes powinien udać się polityczną emeryturę, bo PiS koncertowo zawaliło kampanię. Czy to oznacza, że stracił szacunek w oczach swoich współpracowników?
Po części tak. Pytanie, czy zdoła utrzymać lidera w szukaniu następcy i jak szybko zacznie się fragmentaryzacja prawicy, która będzie spotęgowaniem procesu narastającego od lat.
Suwerenna Polska od dłuższego czasu dystansowała się od PiS.
Zgadza się. To znamienne, że Zbigniew Ziobro w żaden rozbudowany sposób nie odnosił się do wyniku wyborów i nie mówił, kto odpowiada to spektakularne „zwycięstwo”.
Gęsta atmosfera narasta, przed Kaczyńskim jest ogromny test, czy go zda i uda mu się namaścić następcę, czy nie utrzyma nawet na tej pozycji.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.