Tuż przed zmianą rządu szefowie poszczególnych resortów domykają ostatnie sprawy w podległych im dziedzinach. Przykładem ma być choćby ostatnie działanie Mariusza Błaszczaka, który przed odejściem z MON zdołał jeszcze nagrodzić czterech najbardziej zaufanych spośród generałów. Ekspertka Onetu Edyta Żemła zaliczyła jego ruch do „dość kontrowersyjnych”.
Czterech generałów docenionych przez ministra
Gen. bryg. Hubert Glica, szef Ośrodka Monitorowania i Analiz, gen. bryg. Bogdan Pidanty, dyrektor departamentu wojskowych spraw zagranicznych, gen. bryg. Artur Kuptel, szef Agencji Uzbrojenia oraz gen. bryg. Robert Kosowski, rektor-komendant Akademii Sztuki Wojennej dzięki ustępującemu ministrowi będą dostawać pensje generałów dwugwiazdkowych, mimo iż są generałami jednogwiazdkowymi. Oznacza to dla nich oczywiście także wyższą emeryturę.
Zdaniem Żemły, wymienionych dowódców łączy jedno – „bezgraniczne oddanie ministrowi obrony. Generał Glica, jako dyrektor powołanego przed trzema laty Ośrodka Monitorowania i Analiz Ministra Obrony Narodowej, podlega pod Centrum Operacyjne MON, działające bezpośrednio na rzecz ministra. — Zawsze mu przytakiwał, nigdy nie podważał opinii szefa i co ważne był bardzo blisko ze ścisłym, cywilnym otoczeniem szefa MON. To zaowocowało dwugwiazdkowym etatem i być może nawet awansem na 11 listopada – mówił informator Onetu, „doświadczony oficer”.
Gen. bryg. Bogdan Pidanty jako dyrektor departamentu wojskowych spraw zagranicznych początkowo współpracował z ministrem Antonim Macierewiczem i jego znanym rzecznikiem prasowym, Bartłomiejem Misiewiczem. Informatorzy Onetu podkreślali jego brak doświadczenia, jak na takie stanowisko. — Proszę sobie wyobrazić, że gen. Pidanty nigdy, podkreślam nigdy, nie spędził ani jednego dnia na misjach zagranicznych lub w placówce zagranicznej. Nie był również wojskowym dyplomatą, a dzisiaj kieruje dziesiątkami attaché obrony – zwracali uwagę.
Zastrzeżenia pod adresem generałów
Również szef Agencji Uzbrojenia, gen. Artura Kuptela zasłużył sobie na krytykę w Onecie. Przeprowadził czystkę w byłym Inspektoracie Uzbrojenia jeszcze za Antoniego Macierewicza. Onet przypomina, że w stosunku do wielu oficerów inspektoratu wszczynano wówczas postępowania prokuratorskie, bo nie chcieli godzić się na „łamanie procedur i obchodzenie prawa”.
Gen. bryg. dr Robert Kosowski jako Rektor-komendant Akademii Sztuki Wojenne również doczekał się negatywnej oceny w tekście Onetu. – Uczelnia pod jego rządami jest w fatalnym stanie – oceniał wojskowy wykładowca. Przypomniał o opisywanym w mediach ataku hakerskim, który sparaliżował uczelnię za jego kadencji.
Czytaj też:
Premier Izraela ogłosił drugi etap wojny. „Ziemia zatrzęsła się w Gazie”Czytaj też:
Najemnicy z Grupy Wagnera wrócili do Ukrainy. Walczą w Awdijiwce