W sobotę, 4 listopada Ursula von der Leyen została przywitana w Kijowie przez Wołodymyra Zełenskiego. „To moja szósta wizyta w czasie wojny. Jestem tu, żeby omówić drogę przystąpienia Ukrainy do UE” – napisała w mediach społecznościowych.
Wizyta von der Leyen w Ukrainie
Szefowa Komisji Europejskiej zapowiedziała rozmowy na temat wsparcia finansowego i zapewniła, że Unia Europejska w dalszym ciągu będzie naciskała na stosowne ukaranie Rosji za agresję wojenną. Poinformowała, że unijne organy niedługo przedstawią dwunasty pakiet sankcji z nowymi zakazami.
Niemiecka polityk zwróciła się także bezpośrednio do prezydenta Zełenskiego. „Jesteśmy pod wrażeniem reform, jakie Ukraina przeprowadziła w środku wojny. Jestem pewna, że uda się Państwu wkrótce ukończyć te zaległe. Jeśli tak się stanie, Ukraina będzie mogła osiągnąć swój ambitny cel” – oznajmiła we wpisie opublikowanym w serwisie X, dawniej Twitter.
Miller i Komorowski o przewodniczącej KE
Słowa przewodniczącej KE, w programie „Prezydenci i premierzy” na antenie Polsat News, skomentował Leszek Miller. – To, że Ursula von der Leyen mówi publicznie o tym, że Ukraina ciągle ma drzwi otwarte do Unii Europejskiej, to taki teatr – stwierdził były premier. – Ona tam pojechała w innym celu – próbować przekonać, albo ustalić z Zełenskim kalendarz rozmów z Rosją dotyczących zawarcia jakiegoś rozejmu – dodał.
Europoseł podkreślił, że chociaż prezydent Ukrainy zaprzecza doniesieniom o jakichkolwiek negocjacjach z Putinem, to jego kraj „pomału przygotowuje się do wojny pozycyjnej albo rozmów pokojowych”. Zdaniem Millera wizyta szefowej KE potwierdza ten scenariusz.
Z wypowiedzią polityka nie zgodził się obecny w studiu Bronisław Komorowski. – Chcę bardzo stanowczo zaprotestować przeciwko temu, co przedstawił pan premier Miller – powiedział. Były prezydent podkreślił, że nie ma wiedzy na temat ukrytych celów wizyty von der Leyen, a doniesienia amerykańskich mediów mogą być wymyślonym przez dziennikarzy scenariuszem.
Czytaj też:
Zełenski zapowiedział dalsza walkę z korupcją. Padło też pytanie o stół negocjacyjnyCzytaj też:
Mniejsze pakiety pomocowe dla Ukrainy. Biały Dom przyznaje: Wyczerpaliśmy fundusze