Parlament Europejski uchylił w czwartek, 9 listopada, immunitety czterech europosłów Prawa i Sprawiedliwości – Beaty Kempy, Beaty Mazurek, Tomasza Poręby i Patryka Jakiego. Podstawą do tego był wniosek Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa w związku ze sprawą w nim toczoną.
Dotyczy ona udostępnionego przez europosłów kontrowersyjnego spotu Prawa i Sprawiedliwości z 2019 roku. Przedstawiał on wizję przyszłości, w której zwycięstwo Platformy Obywatelskiej wiązałoby się z przyjęciem dużej ilości imigrantów przyczyniających się do wzrostu przemocy.
– Tu nie chodzi o mój komfort – tłumaczył w piątek Patryk Jaki. – Bardziej chodzi o to, co w tej chwili dzieje się ze stylem życia, który proponuje nam nowe państwo europejskie. To jest przedsmak tego, jak ma wyglądać to nowe państwo, które w tej chwili jest tworzone – stwierdził.
Patryk Jaki ostrzega przed wielkim europaństwem
Zdaniem europosła Parlament Europejski szykuje się do stworzenia nowego, wielkiego państwa. Podstawą do tego mają być m.in. planowane zmiany traktatowe.
– To jest główny powód. Ja należę do największych krytyków tego traktatu i ich (red. Parlament Europejski) to strasznie denerwuje. Szukają jakiegokolwiek sposobu, żeby się mnie pozbyć. Skazanie w tej sprawie spowoduje, że nie będę mógł kandydować. Oni w to grają – stwierdził polityk.
Do stworzenia utopijnego państwa, o którym mówi Patryk Jaki, potrzebne ma być: ograniczenie wolności, cenzura, szykany za krytykę systemu. – W to się właśnie wpisuje to, że ludzie mają trafiać do więzienia za „lajkowanie” (red. polubienie) czegoś w internecie – ostrzegł.
– Chodzi o to, że polubiliśmy spot, w którym znajdują się prawdziwe fragmenty agresji nielegalnych migrantów w Europie, które były pokazywane w telewizjach na całym świecie. Oni uważają, że jeżeli my pokazujemy prawdziwą agresję nielegalnej migracji i to z czym wiąże się emigracja (…) to jest to mowa nienawiści. Właśnie za to nas ścigają. Oni ścigają nas za mowę mową nienawiści – tłumaczył Jaki.
Europoseł Prawa i Sprawiedliwości prosi o pomoc Elona Muska
Wzięcie właśnie Patryka Jakiego na celownik miało być sprowokowane tym, że „potrafi on skutecznie sprzeciwiać się paktowi migracyjnemu”. – Dlatego chcą mi zamknąć usta – ocenił polityk. – Natomiast musicie państwo wiedzieć, że tu chodzi o to, że to jest dopiero pierwszy krok. Za chwilę będą chcieli postępować tak również z innymi użytkownikami internetu – stwierdził.
W piątkowy poranek Patryk Jaki opublikował także związany z całą sprawą spot. Jest on dostępny na platformie X (dawniej Twitter). To właśnie na niej doszło do zdarzenia, które jest podstawą sprawy toczonej względem polityka. W związku z tym w anglojęzycznym nagraniu poprosił on o pomoc właściciela portalu Elona Muska.
– Proszę Elona Muska, aby bronił wolności słowa na swojej platformie i wspierał podczas procesu wszystkich ludzi, którzy nie chcą świata, w którym trafia się do więzienia za „polubienie” tweeta. Brońmy wolności słowa i internetu przed komunistami – wzywał polityk.
Czytaj też:
Parlament Europejski uchylił immunitety europosłom PiSCzytaj też:
Włodzimierz Karpiński opuści areszt? Jest ruch adwokata byłego ministra