Był minister za chwilę opuści areszt? Dokumenty ws. Karpińskiego czekają na podpis

Był minister za chwilę opuści areszt? Dokumenty ws. Karpińskiego czekają na podpis

Kancelaria Sejmu, zdjęcie ilustracyjne
Kancelaria Sejmu, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / Katarzyna Uroda
Włodzimierz Karpiński lada moment może odzyskać wolność. Podejrzewany o udział w aferze śmieciowej polityk dzięki nowemu marszałkowi Sejmu ma szansę na immunitet PE.

Dziennikarze RMF FM donoszą, że decyzja w sprawie Włodzimierza Karpińskiego może zostać podjęta jeszcze w środę 15 listopada. W Kancelarii Sejmu znajdują się już wszystkie dokumenty, potrzebne do wydania stosownego postanowienia. Wszystko to dzięki nowemu marszałkowi, który w przeciwieństwie do Elżbiety Witek przesłał pismo o możliwości objęcia mandatu europosła do prawników byłego ministra skarbu.

Włodzimierz Karpiński wyjdzie na wolność jeszcze dziś?

Reprezentujący Karpińskiego obrońcy dostarczyli już do Sejmu jego oświadczenie ws. objęcia mandatu w Parlamencie Europejskim. Po podpisie marszałka, prokuratura będzie musiała uwolnić aresztowanego od niemal roku polityka. Zostanie on bowiem objęty immunitetem PE, który chroni przed zatrzymaniem i pozbawieniem wolności bez zgody europarlamentu.

Włodzimierz Karpiński ma objąć mandat europosła po Krzysztofie Hetmanie, który w ostatnich wyborach dostał się do Sejmu. Pierwsza w kolejce do zastąpienia polityka PSL w  była Joanna Mucha, ale nie zdecydowała się na przenosiny do Brukseli, a kolejny na liście Riad Haidar zmarł kilka miesięcy temu. W związku z tym mandat może przypaść byłemu ministrowi skarbu.

Zatrzymanie Włodzimierza Karpińskiego

Karpiński został zatrzymany przez CBA 27 lutego. Służby informowały, że sprawa dotyczy „udziału w zorganizowanej grupie przestępczej podmiotów gospodarczych oraz urzędników szczebla ministerialnego zasiadających w rządzie w latach 2011-2015”. Grupa ta miała wprowadzać do obrotu faktury VAT na fikcyjne usługi podmiotów gospodarczych zajmujących się wywozem i utylizacją nieczystości z terenu miasta stołecznego Warszawy. Fakturowanie fikcyjnych usług miało służyć uzyskaniu środków finansowych na łapówki dla byłych urzędników.

Polityk usłyszał zarzut przyjęcia korzyści majątkowej w wysokości około 5 milionów złotych. Był minister skarbu nie przyznaje się do winy.

Czytaj też:
Europosłowie PiS stracą immunitety? Fogiel: To są orwellowskie zapędy
Czytaj też:
Bartosz Arłukowicz wraca do Sejmu. Wiadomo, kto zajmie jego miejsce w Parlamencie Europejskim