Wypij o naciskach ws. wyborów kopertowych. „Ojca odwiedzali funkcjonariusze służb”

Wypij o naciskach ws. wyborów kopertowych. „Ojca odwiedzali funkcjonariusze służb”

Michał Wypij
Michał Wypij Źródło: Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski/Fotonews
Michał Wypij powiedział, że Prawo i Sprawiedliwość miało wywierać na niego naciski ws. wyborów kopertowych. – Usłyszałem, że „zostanę zniszczony” (...). Powiedział mi to jeden z bardzo ważnych polityków – wspominał były poseł Porozumienia. Naciski miały być wywierane także na jego ojca.

We wtorek, 21 listopada, Donald Tusk – który najprawdopodobniej stanie na czele nowego rządu – zapowiedział powołanie trzech komisji śledczych, które mają prześwietlić działania rządu Prawa i Sprawiedliwości.

Wypij o naciskach ws. wyborów kopertowych

Jedna z komisji ma zająć się tzw. wyborami kopertowymi z 2020 r. Przypomnijmy, że chodzi o niedoszłe wybory prezydenckie, które ze względu na pandemię koronawirusa miały odbyć się wyłącznie drogą korespondencyjną.

Ta kwestia doprowadziła do poważnego spięcia w ówczesnej koalicji rządowej. Na zorganizowanie wspomnianych wyborów nie zgodzili się posłowie Porozumienia Jarosława Gowina. Wśród nich znajdował się Michał Wypij. W rozmowie z „Interią” Wypij zrelacjonował, jak miały wyglądać naciski na niego w celu zmiany stanowiska.

– Usłyszałem, że „zostanę zniszczony za to, że trwam na straży prawa”. Powiedział mi to jeden z bardzo ważnych polityków PiS, ministrów. Co więcej, wedle jego opinii, miałem również trafić do więzienia za zdradę. Wypowiedział to w ataku furii, musiał uspokajać go Jarosław Kaczyński – powiedział były poseł Porozumienia.

Wypij: Ojca odwiedzali funkcjonariusze służb

Dodał, że naciski miały być wywierane także na jego ojca, który jest byłym funkcjonariuszem Urzędu Ochrony Państwa, czyli dawnych cywilnych służb specjalnych. W 2002 r. UOP został podzielony na Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Agencję Wywiadu.

– Ojca odwiedzali funkcjonariusze służb specjalnych. Chcieli, aby wpłynął na zmianę mojej decyzji. Z ojcem, w dziwnych okolicznościach, spotkał się również jeden z doradców w Kancelarii Prezydenta. Bardzo nalegał, co ciekawe chciał się widzieć na stacji benzynowej, żeby chronić własną tożsamość. W tym czasie były też próby zastraszania najbliższych: w sieci wyczytałem, że jeden z członków mojej rodziny może zapomnieć o karierze w administracji publicznej, bo ja blokuję wybory kopertowe – kontynuował Wypij.

Skwitował, że naciski wywierane na niego i jego najbliższych to „metody znane organizacjom przestępczym”.

Wypij wspomina o raporcie NIK

Były poseł Porozumienia przekonywał, że wybory kopertowe miały być niezgodne z prawem. Zaznaczył, że ta opinia znajduje swoje odzwierciedlenie w raporcie Najwyższej Izby Kontroli.

– Byłem przekonany, że realizacja tego pomysłu, w trudnych warunkach pandemicznych, bez podstawy prawnej i w poważnym narażeniu standardów demokratycznego państwa prawa wypchnie Polskę z grona krajów o ugruntowanych standardach demokratycznych. Zepchnie nas na wschód. Nie chciałem dopuścić do katastrofy – uzupełnił Wypij.

Czytaj też:
Granatowa teczka Tuska. Jest zapowiedź komisji śledczych
Czytaj też:
Agent Tomek „wsypie” Kamińskiego i Wąsika? Minister z PiS „nie ma obaw”, ale opozycja nie wyklucza