Dla Aleksandra Łukaszenki zmiana władzy w Polsce to szansa na poprawę stosunków i zmianę polityki Warszawy względem Mińska. Jego nadzieje dobrze widoczne były m.in. w życzeniach, które polityk składał „Narodowi polskiemu” tuż po wyborach.
Łukaszenka daje znaki nowemu rządowi w Polsce
„Białorusini szanują wybór, jakiego dokonali w ostatnim czasie polscy obywatele. Wybór ten wyraźnie pokazał chęć zaprzestania bezsensownego poszukiwania wewnętrznych sprzeczności i zewnętrznych zagrożeń. Mam nadzieję, że Warszawa wysłuchała głosu swoich obywateli wzywających do życia w pokoju i zgodzie z przedstawicielami wszystkich narodów i religii oraz rozważy przyjazną rękę współpracy wyciągniętą przez Białoruś” – pisał Łukaszenka.
Białoruski opozycjonista Siarhiej Pielasa dodał do tego sygnał innego rodzaju, wskazujący na wolę ocieplenia stosunków na linii Mińsk – Warszawa. Przypomniał o zapowiadanym wypuszczeniu z więzienia młodej kobiety, która pomagała tworzyć materiały Biełsatowi. Jego zdaniem reżim Łukaszenki liczy na dostrzeżenie tego gestu przez nowy rząd w Polsce.
Opozycjonista z Białorusi ostrzega przed „grą” Łukaszenki
– Łukaszenka chce rozpocząć grę z nowym rządem polegającą na wymianie zakładników w zamian za konkrety. A te dotyczą granicy, ponieważ tylko jedno przejście graniczne z Białorusią pozostaje obecnie otwarte i to powoduje ogromne problemy dla tamtejszej gospodarki – mówił.
Pielasa zwrócił też uwagę na wycofanie się Białorusi z wojny w Ukrainie. Choć jasne jest, że kraj ten wspierał Rosję w początkowych miesiącach wojny, to obecnie prawie nie ma tam rosyjskich żołnierzy, poza instruktorami. Nie dochodzi też do ataków rakietowych z terytorium Białorusi.
Opozycjonista uważa, że w ten sposób Łukaszenka chce przekonać do siebie Zachód. Przygotowuje też sobie grunt przed nadchodzącymi wiosennymi wyborami parlamentarnymi oraz wyborami prezydenckimi w sąsiedniej Rosji.
Czytaj też:
Błaszczak reaguje na deklarację Hołowni. „Tryumf Putina i Łukaszenki”Czytaj też:
Zaskakujący ruch Łukaszenki. Białorusini nie będą mogli mieszkać za granicą bez jego zgody