Jednym z punktów obrad wznowionego posiedzenia Sejmu było powołanie członka Państwowej Komisji do spraw przeciwdziałania wykorzystaniu seksualnemu małoletnich poniżej lat 15. W czasie dyskusji głos zabrał m.in. Grzegorz Braun.
– Do protokołu, panie marszałku, chciałbym zwrócić uwagę na kompletną umowność tej systematyki, którą tutaj podtrzymujemy i wprowadzamy do systemu prawa polskiego. Mianowicie umowny jest podział na przestępców pedofilii i pederastów, którzy sięgają po nieletnich i małoletnich, folgując swoim zachciankom – powiedział poseł Konfederacji.
– To jest pewna umowna fikcja, na którą wysoka izba się zgodziła, jednocześnie wykorzystując czy otwierając drogę (...) wykorzystywaniu seksualnemu dzieci i młodzieży przez propagowanie Tęczowych Piątków, tolerowanie parad równości, czyli manifestacji sodomitów na ulicach naszych miast... – kontynuował polityk.
Hołownia upomniał Brauna. „Posuwa się pan nieco za daleko”
W tym momencie wypowiedź Grzegorza Brauna przerwał marszałek Sejmu. – Zwracam się do pana, panie pośle. Moja wrażliwość językowa i ludzka wskazuje, że posuwa się pan nieco za daleko, jeżeli chodzi o leksykę stosowaną na mównicy sejmowej – powiedział Szymon Hołownia. – Panie marszałku, będę bardzo wdzięczny za stworzenie listy słów zakazanych i sformułowań, które pan marszałek z góry stara się ocenzurować w wysokiej izbie – odpowiedział Grzegorz Braun.
Na zakończenie wypowiedzi poseł Konfederacji zwrócił się z apelem. – Brońmy zatem polskich dzieci nie tylko przed dewiantami, którzy przynależą – jak to w życiu – do różnych grup zawodowych, ale również przed dewiantami w garniturach, klubach poselskich, partiach politycznych. O to upraszam – stwierdził. – Nie mogę bardziej zgodzić się z postulatem pana posła zgłoszonym pod koniec jego wypowiedzi – podsumował marszałek Sejmu.
Czytaj też:
Co zrobi Mateusz Morawiecki? „Gra na czas jest uzasadniona”Czytaj też:
Konfederacja chciała zatrzymać projekt o in vitro. Jest decyzja Sejmu