We wtorek w Sejmie dziennikarze spotkali prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i szefa MON Mariusza Błaszczaka. Patryk Michalski z Wirtualnej Polski zadał byłemu wicepremierowi pytanie, czy stawi się przed komisjami śledczymi, które ma powołać Sejm.
„Donald Tusk powiedział, że bycie »świadkiem« to jest w tym przypadku (prezesa PiS – red.) dość łagodne określenie”. Jarosław Kaczyński milczał.
– Czyli już wydał wyrok, to dla niego typowe – komentował słowa lidera PO Mariusz Błaszczak.
– Proszę państwa, to nie jest moment do udzielania wywiadów… Wybaczcie, ale to naprawdę nie są dobre obyczaje… – mówił Jarosław Kaczyński.– A czy możemy się zatrzymać? – pytali dziennikarze. – Możemy porozmawiać spokojnie, panie prezesie. Może byśmy się zatrzymali? – mówili inni.
Trzy komisje śledcze. Czego mają dotyczyć?
W ubiegłym tygodniu Marszałek Sejmu Szymon Hołownia zdradził, że chciałby, aby podczas drugiej części wtorkowych obrad miało miejsce pierwsze czytanie projektów uchwał trzech komisji: ws. wyborów kopertowych (w 2020 roku), ws. sytuacji związanej z podejrzeniem handlu polskimi wizami, a także komisji, która ma odpowiedzieć na pytanie „kto” i „dlaczego” kupił Pegasusa – oprogramowanie do elektronicznej inwigilacji użytkowników, które zostało użyte m.in. do śledzenia działalności politycznej posła KO Krzysztofa Brejzy.
– Komisja zostanie powołana, by wyjaśnić sprawę inwigilacji opozycji i obywateli – mówił Donald Tusk. Pierwsze czytania poselskich projektów uchwał w sprawie powołania Komisji Śledczych są zaplanowane na wtorek, 28 listopada.
Jarosław Kaczyński kilka dni temu został zapytany przez reportera WP o towarzyszącą mu w Sejmie ochronę, ale wtedy także nie odpowiedział.
Czytaj też:
Trzy komisje śledcze jednocześnie. Wassermann: to będzie niesamowicie ciężka pracaCzytaj też:
Nie będzie błyskawicznej likwidacji CBA? „Cięcia, reorganizacja i stopniowe wygaszanie”