W środę 29 listopada podczas szóstego dnia pierwszego posiedzenia Sejmu posłowie zajmowali się pierwszym czytaniem obywatelskiego projektu nowelizacji ustawy, zakładającego wprowadzenie podwyżek dla m.in. pielęgniarek. Po tym, jak uzasadnienie w tej sprawie przedstawiła przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Krystyna Ptok, głos zaczęli zabierać przedstawiciele klubów i kół poselskich.
W pewnym momencie na mównicy sejmowej pojawił się Grzegorz Braun. Polityk Konfederacja na wstępnie wyraźnie zaznaczył, że jego ugrupowanie „nie będzie żałować pieniędzy na pensje dla ludzi”, którzy ratują zdrowie i życie. Dalej Braun przeszedł do tła i kontekstu. Przekonywał, że ten system jest zły. Polityk wskazywał, że według Konfederacji jego niewydolność można naprawić przez „dywersyfikację, demonopolizację i demontaż piramid finansowych”.
Polityk Konfederacji: Ten system musi być zniesiony i obalony, zanim zawali nam się na głowę
– Ten system musi być zniesiony i obalony, zanim zawali nam się na głowę, właśnie ze względu na to, że odwrócona piramida prezentująca fatalny trend demograficzny przekłada się na również na brak zastępowalności pokoleń i kolejnych generacji osób wykonujących odpowiedzialne zawody medyczne. Precz z monopolem NFZ-u, niech rozkwita tysiąc kwiatów, niech wygra lepszy, niech różne systemy i firmy będą upoważnione, niech się im nie stawia przeszkód, żeby wchodziły na rynek – mówił Braun.
Zdaniem posła Konfederacji „państwo nie może stać na straży nieuczciwej konkurencji”. – Zaganianie wszystkich kijem do ZUS-u i NFZ-u pod karami, groźbą, że ten, kto będzie działał poza tym systemem, ten stanie się przestępcą, to jest właśnie nieuczciwa konkurencja – kontynuował. Braun uderzył w jego zdaniem „monopol skompromitowanych ostatecznie izb lekarskich, które stanęły na straży terroru COVID-owego wobec lekarzy, którzy nie chcieli być prawdziwymi siewcami śmierci”.
Braun o COVID-19 i szczepionkach
Polityk Konfederacji mówił o tych, którzy „nie chcieli stać na straży zamordyzmu COVID-owego”. – Oni do dzisiaj są ściągani, czołgani przez izby lekarskie – podkreślał Braun. Według posła „państwo stoi na straży systemu przemocowego i korumpującego, który ludzi niszczy”. Braun krytykował szczepionki przeciwko koronawirusowi. Polityk domagał się „rozliczenia środowiskowego”.
– Kto w Polsce wpadł na pomysł, żeby zamknąć drzwi przed spowiednikiem, który siedzi przed łóżkiem umierającego. Co to za totalniacy zbrodniarze. Oczywiście siedzi tutaj odpowiedzialny za to Mateusz Morawiecki, który ma na koncie więcej niż Jaruzelski z Kiszczakiem, jeśli chodzi o posyłanie na tamten świat Polaków. Tak, ćwierć miliona ludzi, którzy nie pomarli na wirusa, tylko zwykłe niewydolności, zawały, niedrożności. Dlatego, że zamknęliście szpitale. To na jego wachcie – argumentował poseł.
Prowadzący obrady przerwał skandaliczną wypowiedź Brauna. „Niech pan złapie trochę refleksji”
Zdaniem Brauna premier powinien stanąć przed sądem i Trybunałem Stanu. Po tej sugestii włączył się prowadzący obrady Włodzimierz Czarzasty. – Szanuję wszystkich posłów i ich wypowiedzi, ale mam do pana uprzejmą prośbę. Spróbowaliśmy od nowej kadencji się nie obrażać. Zanim pan powie, niech pan złapie trochę refleksji – powiedział wicemarszałek Sejmu. Polityk Konfederacji ponownie jednak nazwał premiera „zbrodniarzem”, przez co Czarzasty ponownie przerwał Braunowi.
– Bez względu na to, jakie mamy poglądy, co głosimy i co uważamy, proponowałbym nie mówić do premiera polskiego rządu, że jest zbrodniarzem. O tym, czy ktoś jest zbrodniarzem, czy nie, decyduje sąd. W związku z tym naprawdę mam uprzejmą prośbę o dystans. Tylko o to – podkreślił prowadzący obrady. Polityk Konfederacji kontynuował jednak swoją retorykę. Braun zasugerował, że w Belgi „doduszono pacjenta poduszką”. – Czasami się cieszę, że czas upływa – podsumował Czarzasty.
Czytaj też:
Hołownia upomniał Brauna. „Posuwa się pan nieco za daleko”Czytaj też:
Sejm rozpoczął obrady minutą ciszy. Tak zareagowali posłowie