Sejm odrzucił informację Morawieckiego. Kołodziejczak grzmiał: Zdrajcy polskiej wsi!

Sejm odrzucił informację Morawieckiego. Kołodziejczak grzmiał: Zdrajcy polskiej wsi!

Michał Kołodziejczak
Michał Kołodziejczak Źródło: PAP / Paweł Supernak
Sytuacja na granicy polsko-ukraińskiej jest bardzo trudna. Od wielu dni w kolejkach stoją tysiące tirów. Protestują kierowcy oraz rolnicy. Rząd przedstawił informację w tej sprawie. Została ona odrzucona przez Sejm.

Sytuacja na przejściach granicznych przy granicy z Ukrainą jest bardzo trudna. W związku z protestami branży transportowej i rolników w korku do przejścia granicznego w Dorohusku stoi ponad pół tysiąca tirów. Sznur aut liczy 15 kilometrów, co oznacza, że czas oczekiwania wynosi około czterech dni. Jeszcze gorsza sytuacja jest w Hrebennem, gdzie trzeba czekać prawie pięć dni.

Protest na granicy. Minister rolnictwa spotkała się z rolnikami

We wtorek 28 listopada z protestującymi na przejściu w Medyce spotkała się Anna Gembicka, nowa minister rolnictwa. Dzień później w imieniu premiera przedstawiła w Sejmie informację o działaniach rządu w sprawie protestów.

– Protestujący zgłosili trzy postulaty. Pierwszy z tych postulatów dotyczył uruchomienia dopłat do kukurydzy. Drugi z tych postulatów dotyczył kwestii podatku rolnego, który, nie muszę państwu mówić, nie jest w gestii samego Ministerstwa Rolnictwa, dotyczy samorządów, bo to samorządy podejmują uchwały na ten temat i trzeci postulat dotyczył zwiększenia akcji kredytowej w zakresie kredytów dwuprocentowych. To są kredyty z dopłatą z budżetu państwa – powiedziała szefowa resortu rolnictwa.

Anna Gembicka zapewniała, że rząd przyjął rozwiązania dotyczące uruchomienia dopłat do kukurydzy, a także zwiększenia akcji kredytowej o 25 mld zł. Minister przekonywała, że w kwestii podatku rolnego rząd postara się wypracować takie rozwiązanie, które pozwoli na ochronę rolników bez uszczerbku dla samorządów.

Kierowcy z Ukrainy są lepiej traktowani?

Z kolei minister infrastruktury podkreślił, że jego zdaniem państwa UE powinny przeanalizować wpływ umowy Ukraina – UE liberalizującej transport drogowy na cały unijny sektor transportowy. Alvin Gajadhur ocenił, że polskie służby graniczne i przewoźnicy zauważają preferencyjne traktowanie w odniesieniu do rejestracji przewoźników z Ukrainy, którzy w czasie oczekiwania polskich kierowców realizują nawet cztery przewozy z przekroczeniem granicy polsko-ukraińskiej w ciągu tygodnia.

Po przedstawieniu informacji przez ministrów w Sejmie odbyła się burzliwa dyskusja. Dariusz Klimczak z PSL podkreślił, że „branża transportowa ma dziś problemy z powodu nieumiejętnego rozgrywania kluczowych dla polskich firm przewozowych międzynarodowych rozwiązań prawnych”. Wyliczał m.in. nowelizację przepisów o delegowaniu pracowników czy pakiet mobilności.

– Naraziliście reputację Polski, bezpieczeństwo, infrastrukturę krytyczną, interesy polskiej branży transportowej i wielu innych branż. Coście robili przez te tygodnie, zanim się nie ruszyliście wczoraj? – dopytywał Paweł Kowal.

Michał Kołodziejczak w Sejmie: Osiągnęliście szczyt kłamstwa

Mocne przemówienie wygłosił Michał Kołodziejczak. – Pozwólcie, że zwrócę się do ludzi bez honoru, do zdrajców polskiej wsi. Zobaczcie, wczoraj pani minister była na granicy u protestujących rolników. A wy teraz oddajecie nasze dobro narodowe, terminal zbożowy, chcecie go wydzierżawić na 30 lat międzynarodowej firmie. A teraz chcecie rozwiązywać problemy systemowo. W jaki sposób? – zastanawiał się polityk KO.

Szef Agrounii zaznaczał, że rolnicy bankrutują z powodu zalegającego zboża. – Ma być podpisana umowa na sprzedaż naszego terminala w Gdyni, okna na świat. Teraz jak będą chcieć zniszczyć polskie rolnictwo, to zniszczą – mówił. – Telus, Gembicka, Morawiecki, Kaczyński – osiągnęliście szczyt kłamstwa! Szczyt! Odmieniacie słowo "rolnik" przez wszystkie przypadki. Kłamiecie i żerujecie na dobroci polskich rolników, którzy wam uwierzyli. Ale to oni teraz stoją na granicy w śniegu. Wy sobie siedzicie wygodnie – grzmiał polityk.

skrytykował także wizytę Anny Gembickiej na pograniczu. – Limuzyną pani pojechała, naopowiadała głupot. Bo nie powiedziała pani, jak długo będzie trwać przez Unię Europejską, czy pozwolą dać ten tysiąc do hektara kukurydzy, bo dzisiaj są zaskoczeni, rozmawiałem godzinę temu, że to może długo trwać. Wszyscy się przyzwyczaili, że kłamiecie. Odbieracie nam godność po cichu. Kłócicie nas z Ukrainą, kłócicie nas z UE, a dostęp do morza sprzedajecie – podkreślił.

Sejm odrzucił informację Morawieckiego

Gorzkie słowa pod adresem rządu wygłosił również Artur Łącki. – Mam złą wiadomość dla posłów, którzy zadawali rządowi merytoryczne pytania rządowi: nie zrobią nic. Bo nie mogą. Zostało im 271 godzin rządzenia. Tak właściwie moglibyście dzisiaj złożyć dymisję. Ale to nie ich wina. 8 lat PiS pracował na to, by nie móc się dogadać z nikim w Europie. Z UE, pożarli się z Czechami, ze Słowacją. Ale jakim trzeba być geniuszem dyplomatycznym, żeby się pokłócić z krajem, któremu się pomaga cały czas? Któremu się daje broń, żywność, paliwo, pieniądze? – dopytywał poseł.

W bloku głosowań Sejm odrzucił informację prezesa Rady Ministrów. głosowaniu wzięło udział 445 posłów. Za przyjęciem informacji zagłosowało 184 polityków, wszyscy z klubu Prawa i Sprawiedliwości oraz 3 z Kukiz'15. Przeciw opowiedziało się 261 parlamentarzystów: 155 z klubu PiS, 33 z Polski 2050, 31 z PSL, 26 z Lewicy oraz 16 z Konfederacji. Nikt nie wstrzymał się od głosu. W głosowaniu nie wzięło udziału 15 polityków.

Czytaj też:
Ukraińscy kierowcy odpowiadają na protest polskich przewoźników. Blokady w Przemyślu i Medyce
Czytaj też:
Kolejne przejście graniczne nieczynne dla ciężarówek. To już piąty punkt kontrolny