Prezydent Niemiec przyleciał na lotnisko w Katarze Airbusem A350. Czekała na niego wojskowa gwardia honorowa, a także Lothar Freischlader – ambasador Niemiec w Doha. W sieci pojawiły się filmy, na których widać wyraźnie niecierpliwiącego się Franka-Waltera Steinmeiera, który chodził to w te, to w tamte po czerwonych schodach pasażerskich, oczekując, aż w końcu zjawi się jakikolwiek katarski urzędnik.
Ostatecznie na miejsce przybył Sułtan al-Muraichai – minister stanu Kataru ds. zagranicznych. Przywitał Steinmeiera, a 2,5 godziny później prezydent Niemiec ruszył dalej w drogę – na spotkanie z emirem Kataru Tamim ibn Hamad Al Sanim.
Rozmowa dotyczyła niemieckich zakładników Hamasu
Redakcja DW, która poinformowała o kontrowersyjnej sytuacji z 29 listopada, określiła zdarzenie jako „dyplomatyczną wpadkę”. Dziennikarka Rosalia Romaniec, która towarzyszyła prezydentowi, rozważała, czy doszło do pomyłki w trakcie planowania spotkania, czy może stosunki Kataru z Niemcami nieco się „ochłodziły”, ponieważ głowa Republiki Federacji Niemiec odwiedziła niedawno Izrael – pobyt Steinmeiera trwał tam 3 dni, a następnie Oman – gdzie prezydent pozostał przez dwie noce. Odwiedził też Zatokę Perską, jednak był tam zaledwie 3 godziny.
DW przypomina, że prezydent Niemiec poleciał do Kataru, by rozmawiać z władzami o wypuszczeniu niemieckich zakładników, którzy od października są więźniami Hamasu. Do tej pory, jak podaje Polska Agencja Prasowa, ta polityczno-militarna organizacja terrorystyczna uwolniła 81 zakładników – głównie obywateli Izraela. 28 listopada PAP informował m.in. o uwolnieniu trójki francuskich nastolatków, a także ośmiu innych osób, mających obywatelstwo niemieckie lub argentyńskie. Izrael zaś dla porównania uwolnił niemal dwa razy więcej, bo 180 osób – kobiet i dzieci.
twitterCzytaj też:
Nie żyje Michèle Rivasi. Walczyła o ujawnienie treści SMS-ów ws. zakupu szczepionek PfizeraCzytaj też:
Julia Roberts pojawiła się publicznie i zaskoczyła wyglądem. Odsłoniła nogi