– Drodzy państwo, zaopatrzcie się w popcorn solidnie na najbliższy wtorek i środę, bo przypuszczam, że będzie się działo i dużo emocji, ale też dużo dobra na koniec tego będzie – tak marszałek Sejmu Szymon Hołownia zachęcał do śledzenia listopadowych obrad. Posłowie przyjęli wtedy m.in. obywatelski projekt ustawy dotyczącego finansowania in vitro, odwołali członków komisji lex Tusk oraz odrzucili informację premiera Mateusza Morawieckiego ws. sytuacji na granicy polsko-ukraińskiej.
Przebieg obrad wyraźnie spodobał się premierowi. W nowym nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych Morawiecki skrytykował to, co dzieje się w Sejmie i uderzył w marszałka Hołownię. – Zaopatrzcie się w popcron, bo będzie się działo, zapowiadał marszałek Hołownia – przypomniał premier. – Po pierwsze, polityka to nie show, a służba Polsce i Polakom. Po drugie, dni mijają, a tu nic się nie dzieje w najważniejszych dla Polaków sprawach – stwierdził.
– Zero konkretnych pomysłów i odrzucanie rozwiązań tylko dlatego, że przygotował je nasz rząd – ocenił Morawiecki. – Tutaj widzicie efekty naszej pracy dla dobra obywateli. Projekty ustaw, które są potrzebne, by Polacy żyli godnie: wakacje kredytowe 0 proc. VAT na żywność, tarcza energetyczna. Te ustawy powinny być przyjęte, ale zamiast realnej pracy mamy popcorn, show i igrzyska. Czy o to chodzi w polityce? – pytał premier, który niemal na pewno 11 grudnia nie uzyska wotum zaufania.
Starcie Hołowni z Morawieckim w Sejmie
W środę, podczas dyskusji nad odwołaniem członków tzw. komisji lex Tusk, szef rządu przekonywał, że konieczne jest m.in. zbadanie powiązań polityków PO z Rosjanami. Zarzucił też opozycyjnej większości, że nie ocenia członków komisji w sposób merytoryczny, ale przez pryzmat politycznych sympatii. – Nie było rzetelnej i merytorycznej dyskusji na temat kandydatów na członków Komisji Weryfikacyjnej – mówił w Sejmie Morawiecki.
Na zakończenie wypowiedzi Morawieckiego, gdy premier zbierał oklaski od partyjnych kolegów, głos zabrał Szymon Hołownia. – Dziękuję, panie premierze. Dziękuję też, że restrykcyjnie przestrzegał pan limitu czasowego, pozostawił jeszcze trzy minuty swojej wypowiedzi. Obaj wiemy, jak czas jest cenny. Łączy nas wiele: obaj jesteśmy na określony czas na swoich funkcjach i znamy nazwiska swoich następców – stwierdził marszałek Sejmu.
Czytaj też:
Polacy ocenili marszałka Hołownię. Sondaż nie pozostawia złudzeńCzytaj też:
Politycy PiS świętowali urodziny Radia Maryja. Ojciec Rydzyk zaśpiewał na widok Macierewicza