Słynący – nie tylko z sejmowych wybryków – Grzegorz Braun, przeszedł sam siebie, a o jego szokującym wybryku rozpisują się od wtorku światowe media. Przypomnijmy, parlamentarzysta Konfederacji, używając gaśnicy proszkowej, zgasił zapalone w sejmowym holu świece chanukowe (w Sejmie odbywała się uroczystość poświęcona żydowskiemu świętu Chanuki – red.). Choć polityka próbowała powstrzymać jedna z uczestniczek ceremonii, Magdalena Gudzińska-Adamczyk, nie reagował. Co więcej, wycelował w jej twarz gaśnicę.
Następnie wrócił na salę plenarną i próbował się tłumaczyć.
– Nie może być miejsca na akty rasistowskiego, plemiennego, dzikiego, talmudycznego kultu na terenie Sejmu RP. Jak rozumiem, przez zebranych przemawia ignorancja. Nie jesteście świadomi przesłania tego aktu niewinnie nazywanego świętami Chanuka. Przypisano mi tutaj pobudki rasistowski, kiedy to ja przywracam stan normalności i równowagi, kładę kres aktom rasistowskiego tryumfalizmu, ponieważ takie jest przesłanie tych świąt – mówił polityk Konfederacji z mównicy.
Chwilę później marszałek Sejmu wykluczył go z obrad. Szymon Hołownia w rozmowie z dziennikarzami wyraził „najgłębsze ubolewanie z powodu tego, co się stało” oraz zapowiedział też złożenie wniosku do prokuratury, najpewniej z paragrafu mówiącego o zakłóceniu obrządku religijnego.
Pytany o opinię o „występie” Grzegorza Brauna Lech Wałęsa, reaguje ze spokojem.
– Kiedyś mówiono, że nieważne co mówią, ważne, żeby mówili. Ważne jest jednak, jak my będziemy to puentować, jakie wnioski z tego wyciągniemy. Czy będziemy potrafili przedstawić „plusy dodatnie” i pokażemy światu, że potrafimy wyjść z tego z twarzą – mówi „Wprost” były prezydent.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.