Agnieszka Niesłuchowska-Szczepańska, „Wprost”: Donald Tusk nie krył radości po spotkaniu z szefową Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen. „Pod choinkę” – jak premier pisał w mediach społecznościowych – mamy dostać – pierwsze 5 mld euro zaliczki z KPO. Jednak politycy PiS twierdzą, że to zasługa ich rządu, a zaliczki zostały zatwierdzone przez KE dla wszystkich krajów UE jeszcze w listopadzie.
Ewa Kopacz: To dzięki Donaldowi Tuskowi pieniądze popłyną jeszcze w tym roku w formie zaliczki. Prezentem pod choinkę dla Polek i Polaków było powołanie nowego, skutecznego rządu, który spowodował, że będziemy jako naród postrzegani inaczej – lepiej na arenie międzynarodowej.
To znaczy?
Wróci kultura i dobre obyczaje. Pokażemy, że można rządzić, wykazując maksimum dobrej woli. Że będziemy reformować bez łamania konstytucji i zasad demokracji.
Nawet ci, którzy do tej pory nie zajmowali się polityką, odczują tę dobrą zmianę. Demokracja zagości na stałe w Polsce.
Nowy szef polskiego rządu mówił w Brukseli, że „Polska wróciła do Europy”. Co w kulisach mówiło się o spotkaniu Donalda Tuska z unijnymi przywódcami?
Zmieniła się atmosfera. Od czasu powołania nowego rządu w Polsce, koledzy europosłowie z innych krajów unijnych, zaczepiali mnie w PE i gratulowali, mówiąc, że ogromnie cieszą się ze zmiany na polskiej scenie politycznej. Wcześniej spotykałam się głównie z krytycznymi opiniami na temat rządu PiS. Występy polityków partii Jarosława Kaczyńskiego w europarlamencie wywoływały mieszane uczucia. Dziś widać radość unijnych przywódców. Jedyna rzecz, jaką zauważyłam w głosach niektórych, to troska. Mówią, że nie będzie nam łatwo posprzątać po poprzednikach.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.