Barbara Nowak krytykuje Nowacką. „O tym decyduje biskup”

Barbara Nowak krytykuje Nowacką. „O tym decyduje biskup”

Barbara Nowak
Barbara Nowak Źródło: PAP / Tytus Żmijewski
Była kurator oświaty Barbara Nowak odniosła się do pierwszych decyzji nowej minister edukacji i swojego odwołania. –To wielki cyrk – mówiła.

15 grudnia nowa minister edukacji Barbara Nowacka poinformowała o odwołaniu Barbary Nowak z funkcji Kuratora Oświaty. Minister edukacji zapowiedziała, że odwołania kolejnych 15 kuratorów nastąpią do końca roku. Dodała, że „trzeba małopolskiej oświacie przywrócić spokój”.

Wcześniej Nowacka powiedziała, że jedną z pierwszych decyzji będzie ograniczenie liczby lekcji religii w szkołach do jednej finansowanej z budżetu państwa.

Barbara Nowak o kulisach jej odwołania: Rewolucja październikowa

Na antenie Radia Maryja tę zapowiedź skomentowała Barbara Nowak, była kurator oświaty.

– Minister Barbara Nowacka nie ma pojęcia o funkcjonującym prawie oświatowym i prawie w Rzeczypospolitej Polskiej. (…) Nie ma pojęcia, że ustawa konkordatowa jest w polskim Sejmie wyjątkowo mocno usytuowana, że ta ustawa jest obowiązująca i że są do tego rozporządzenia wykonawcze ministra. One są wykonawcze, a nie zmieniające konkordat. O tym, czy jest jedna lekcja religii czy dwie decyduje biskup – powiedziała Barbara Nowak, była małopolska kurator oświaty.

Dodała, że była szkalowana przez nową ekipę rządzącą.

– To, co zrobiono, to wielki cyrk. Ci państwo i ta ekipa kocha się w happeningach i cały czas je urządza. Dla mnie to wszystko jest niezrozumiałe. Rząd, który rozpoczyna rządzenie, powinien mieć jakieś plany do zrealizowania. Skoro było aż tak źle za poprzedniej ekipy, to rozumiem, że teraz trzeba zakasać rękawy i ciężko pracować. Natomiast najwyraźniej wygląda na to, że najważniejszą sprawą są uszczypliwości personalne. Wystarczyło, żeby pan wojewoda – nowo powołany – wręczył mi odwołanie, ale tutaj nie o to chodziło. Cała masa różnych urzędników i posłów pod wodzą pani Barbary Nowackiej rozpoczęła od tego, że mnie szkalowała. Padła cała masa kłamstw – mówiła.

Powiedziała też, że nie miała żadnej możliwości wypowiedzenia się czy jakiegokolwiek sprostowania.

– Odkąd pamiętam, to wszystkie pisma urzędowe daje się w teczkach z białym lub ze srebrnym orłem. Tymczasem dostałam pismo w teczce czerwonej. Skwitowałam to krótko. Powiedziałam, że widać, że rewolucja październikowa zmiotła to, co było polskie – relacjonowała Barbara Nowak.

Czytaj też:
Minister edukacji proponuje mniej religii. Jest głos Episkopatu
Czytaj też:
Godziny Barbary Nowak policzone? Błyskawiczny wniosek do nowej minister edukacji

Źródło: Radio Maryja, WPROST.pl