Giertych chce uchylenia immunitetu Ziobry. „Nie jestem fujarą”

Giertych chce uchylenia immunitetu Ziobry. „Nie jestem fujarą”

Roman Giertych
Roman Giertych Źródło: PAP / Leszek Szymański
– Pan Ziobro krzyczał do nas, do posłów ówczesnej opozycji, że jesteśmy fujarami. Ja panie Ziobro fujarą nie jestem. I zamierzam przeprowadzić postępowanie zgodnie z procedurą – stwierdził Roman Giertych, informując, że złożył wniosek o uchylenie immunitetu Zbigniewa Ziobry.

Roman Giertych poinformował, że złożył dziś wniosek o uchylenie immunitetu Zbigniewa Ziobry. Poseł KO zarzuca Ziobrze zniesławienie. Wniosek w tej sprawie był już głosowany w Sejmie poprzedniej kadencji.

Giertych chce uchylenia immunitetu Ziobry. „Idę po Ziobrę”

O szczegółach sprawy Giertych mówił w nagraniu opublikowanym w swoich mediach społecznościowych w filmie zatytułowanym „Idę po Ziobrę”.

– Złożyliśmy dzisiaj wniosek do laski marszałkowskiej o uchylenie immunitetu panu Zbigniewowi Ziobrze. Chodzi o zniesławienie, którego dopuścił się w bezczelnym wywiadzie sprzed kilku lat, kiedy postawił tezę, jakobym przywłaszczał czyjeś pieniądze, rzekomo dla kogoś pracował, wyprowadzał jakieś pieniądze. To wszystko miało miejsce w ramach akcji prokuratury skierowanej przeciwko mnie – mówił. – Te wszystkie wypowiedzi pana Ziobry zostały zweryfikowane przez sady. Sądy pooddalały liczne wnioski prokuratury, uznały, że nic nie zostało uprawdopodobnione. Sprawa skończyła się kompromitacją prokuratury, ale wywiad nie skończył się jeszcze kompromitacja pana Ziobry – dodał.

Chodzi o wywiad, którego Zbigniew Ziobro udzielił „Gazecie Polskiej” dwa lata temu,, w którym ówczesny minister sprawiedliwości oskarżył Giertycha o sprzeniewierzenie pieniędzy ze spółki giełdowej Polnord.

– Mam prawo do tego, aby tę sprawę ocenił niezawisły sąd. Jak państwo wiecie, pan Ziobro z kolegami zrobili sobie przepisy, które uniemożliwiają pozywanie prokuratorów, szczególnie jego, za wypowiedzi publiczne. To jest zupełnie bezczelne – uważa Giertych. – Tak więc pozostała mi tylko droga karna. Z tej drogi próbował skorzystać w pierwszej kadencji, ale sejm PiS-owski nie zgodził się uchylić immunitetu w lipcu, więc mam do tego prawo i kieruję ten wniosek podobnie. Mam nadzieję, że teraz Sejm uchyli immunitet, albo pan Ziobro się sam go zrzeknie – dodał.

„Nie jestem fujarą, panie Ziobro”

Artykuł, którego złamanie Giertych zarzuca Ziobrze to art. 212 kk., mówiący o zniesławieniu. Brzmi on dokładnie „Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności”. Dokładniej ma chodzić o paragraf 2, który mówi o zniesławieniu „za pomocą środków masowego komunikowania”.

– Grozi mu do dwóch lat pozbawienia wolności. Sprawa ma tak wysoki stopień społecznego niebezpieczeństwa – wywiad prokuratora generalnego przesądzający czyjąś winę. Czyjąś, czyli adwokata licznych przeciwników pana Ziobry i jego kolegów. I uznający kogoś za przestępcę bez żadnego uzasadnienia. Myślę, że wyrok może być rok, półtora, a może i dwa lata pozbawienia wolności – ocenia Giertych.

Poseł KO odniósł się też do informacji, że Zbigniew Ziobro jest obecnie poważnie chory.

– Czytałem informację o tym, że pan Ziobro zachorował. Ale też pamiętam miesiąc temu, jak pan Ziobro krzyczał do nas, do posłów ówczesnej opozycji, że jesteśmy fujarami. Ja panie Ziobro fujarą nie jestem. I zamierzam przeprowadzić postępowanie zgodnie z procedurą – podkreślił. W ten sposób odniósł się do słów Ziobry z pierwszego posiedzenia Sejmu nowej kadencji.

– Życzę panu zdrowia. Jeżeli w ramach postępowania karnego nie będzie pan mógł uczestniczyć w postępowaniu ze względu na stan zdrowia i oczywiście, jeśli potwierdzą to niezależni, niezawiśli biegli sądowi powołani przez sąd, to sam złożę wniosek o zawieszenie postępowania do czasu, kiedy pan wyzdrowieje. Natomiast, dopóki takiego orzeczenia biegłych sądowych nie ma, to postępowanie musi się toczyć normalnie – dodał.

– Ten wniosek i prowadzenie tego postępowania mieści się w ramach logiki, która uważam, że powinniśmy przyjąć, to znaczy musimy PiS rozliczyć do spodu ze wszystkiego, co zrobili, na wszystkie możliwe sposoby. Ja staram się robić to, co mogę w ramach moich działań – podkreślił na koniec.

Czytaj też:
Kontrowersyjny wpis posłanki ws. stanu zdrowia Zbigniewa Ziobry. Wyjaśniła, o co jej chodziło
Czytaj też:
Roman Giertych wspomniał sprawę Andrzeja Leppera. Oskarżył polityka PiS

Opracował:
Źródło: WPROST.pl