– To naprawdę narzuca te skojarzenia ze stanem wojennym. Ludzie pamiętają, jak zniszczono wtedy programy informacyjne, jak byli wyrzucani dziennikarze – mówiła Joanna Lichocka, odnosząc się do wymiany kierownictwa w TVP, Polskim Radiu i PAP. – Ja uważam, że Donald Tusk swoim działaniem nawiązuje do tej tradycji. Jeżeli pokaże się w czarnych okularach i wygłosi orędzie, to się nie zdziwię – dodawała.
Lichocka: Weszłam do polityki z dziennikarstwa
Zdaniem Lichockiej, obecne działania rozpoczęte uchwałą ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza to „spacyfikowanie niezależnych mediów”. Nie zgodziła się z przytoczonymi przez prowadzącą słowami Marcina Wolskiego, że TVP tworzyła gorszą propagandę niż w latach 70. i upokorzyła narów.
– Weszłam do polityki prosto z dziennikarstwa – przypomniała. – Na każdym spotkaniu wyborczym ludzie mówili – dajcie pluralizm, dajcie głos drugiej stronie – powiedziała. Jej zdaniem TVP „wpuściła sposób myślenia inny niż liberalno-lewicowe media”.
– Co budzi niechęć i agresję do TVP Info? Że „Wiadomości” i TVP Info podawały informacje, które oni chcieli ukryć, jak np ustawa wiatrakowa. Teraz żadna taka sprawa nie przebije się do opinii publicznej – zapowiadała posłanka PiS.
Co dalej? Lichocka nie jest optymistką
Lichocką poproszono też o próbę przewidzenia tego, jak potoczy się dalej obecny konflikt. – Myślę, że ten antydemokratyczny rząd, który cechuje pogarda dla wolności słowa i niezależności dziennikarskiej, zdaje sobie sprawę z nielegalności swoich działań – mówiła. Dodała, że spodziewa się masowego wyrzucania dziennikarzy. – Oni nie poprzestaną na mediach publicznych, to sygnał dla całego środowiska dziennikarskiego, że ma się zdyscyplinować – ostrzegała.
– Ci ludzie odpowiadać będą karnie i być może cywilnie za straty finansowe – stwierdziła, dodając, że ma na myśli osoby, które przedstawiają się obecnie jako kierownictwo mediów publicznych. – Minister kultury zdeptał polskie prawo swoją decyzją – mówiła.
Poproszona o plan działań PiS na kolejne dni, powiedziała o kontynuacji obecności polityków w TVP. – Nasi posłowie podzielili się na dyżury, żeby chronić media publiczne, pilnować tam przywrócenia praworządności, czyli legalnych władz, usuniętych przemocą – mówiła. – Ja nie jestem optymistką. Uważam, że mamy do czynienia z przywracaniem systemu postkomunistycznego ze wszystkimi cechami tego systemu – podsumowała.
Czytaj też:
Nowy prowadzący „Wiadomości” TVP zabrał głos. „Mają państwo prawo oczekiwać wyjaśnień”Czytaj też:
Zmiany w TVP. Ile zarabiał Kurski i jego następca?