Poszkodowana przez Brauna kobieta złożyła zeznania. Chodzi o incydent z gaśnicą

Poszkodowana przez Brauna kobieta złożyła zeznania. Chodzi o incydent z gaśnicą

Grzegorz Braun
Grzegorz Braun Źródło: PAP / Marcin Obara
W ramach śledztwa w sprawie zachowania posła Grzegorza Brauna w Sejmie, zeznawała poszkodowana przez niego kobieta. Jak dowiedział się reporter RMF FM, oskarżyła polityka Konfederacji o umyślny atak.

Grzegorz Braun 12 grudnia przy pomocy gaśnicy zgasił chanukowe świece, palące się w budynku Sejmu. W trakcie tego zdarzenia kierował też strumień piany na kobietę, która próbowała mu przeszkodzić. To właśnie ten element jego zachowania był przedmiotem zeznań poszkodowanej w prokuraturze.

Braun może liczyć się z konsekwencjami

Jak dowiedziało się radio RMF FM, kobieta jednoznacznie stwierdziła, że poseł Braun skierował dyszę gaśnicy w jej twarz. Na skutek tego działania, trafiła na tydzień do szpitala. Zeznania dołączone do dokumentacji medycznej oraz opinii biegłych medyków pozwolą ustalić, jak należy zakwalifikować czyn polityka.

Jeżeli okaże się, że spowodowany przez Brauna rozstrój zdrowia trwał dłużej niż 7 dni, wówczas przedstawiciel Konfederacji będzie odpowiadał za spowodowanie uszczerbku na zdrowiu. Jest to poważniejsza kwalifikacja niż naruszenie nietykalności cielesnej i grozi karą do 5 lat pozbawienia wolności. Wcześniej jednak Sejm musiałby uchylić immunitet posła.

Jak poseł Konfederacji reagował na zamieszanie?

Grzegorz Braun po zgaszeniu chanukowej menory – skandalu, o którym rozpisywały się media na całym świecie – przez pewien czas milczał. Później jednak zaczął komentować całą sprawę, m.in. z Marcinem Rolą z telewizji wRealu24 czy Tomaszem Sommerem, redaktorem naczelnym dwutygodnika konserwatywno-liberalnego „Najwyższy CZAS!”. W drugiej rozmowie, opublikowanej na Twitterze, pojawił się m.in. wątek Magdaleny Gudzińskiej-Adamczyk.

Przypomnijmy – to właśnie ta internistka i specjalistka ds. chorób zakaźnych jako pierwsza zareagowała na zachowanie Grzegorza Brauna i jako pierwsza również odczuła tego konsekwencje. Na materiale udostępnionym na X/Twitterze przez Sebastiana Napieraja – reportera TVN24 – widzimy, jak poseł uruchamia gaśnicę, a chwilę później siłuje się z lekarką. W pewnym momencie proszek z gaśnicy ląduje na jej marynarce, spódnicy i butach, a także odkrytych częściach ciała – twarzy czy dłoniach.

Braun zakwalifikował zdarzenie jako „przestępstwo ścigane z urzędu”. Jego zdaniem był to „atak, naruszenie nietykalności osobistej, w tym przypadku posła” – powiedział. Sommer powiedział, że na nagraniu widać rzekomo, jak lekarka „nawet kopie” Brauna. – Ten dodał, że zadziały się tam „różne niemiłe rzeczy”. – I słowem i czynem. Ja mogę powiedzieć, że przed sądem wstawiałbym się za nią. Uznanie winy oczywiście musi być, ale nie domagałbym się jakiejś drakońskiej kary dla niej – zakończył.

twitterCzytaj też:
Grzegorz Braun się odnalazł. Dziennikarze byli na jego spotkaniu autorskim
Czytaj też:
Sejm podjął decyzję ws. Grzegorza Brauna. Posłowie niemal jednomyślni