Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski nie chciał milczeć po zmasowanych atakach rakietowych, które Rosjanie przypuścili w ostatnich dniach na Ukrainę. Odniósł się do tej sytuacji w krótkim wpisie, w którym wzywał do działania sojuszników z Zachodu.
Sikorski chce zaostrzenia sankcji
„Na najnowszy atak na Ukrainę powinniśmy odpowiedzieć językiem zrozumiałym dla Putina: zaostrzając sankcje, aby nie mógł produkować nowej broni z przemycanych komponentów, oraz dostarczając Kijowowi rakiety dalekiego zasięgu, które umożliwią mu niszczenie miejsc startów i centrów dowodzenia” – pisał Sikorski.
W reakcji na te słowa Leonid Słucki, jako przewodniczący Komisji Spraw Międzynarodowych rosyjskiej Dumy Państwowej, wystosował własny komentarz do ostatnich wydarzeń. Jego zdaniem polski minister wpisuje się w narrację Zachodu, który dąży rzekomo do otwartego konfliktu zbrojnego z Rosją.
Rosyjski polityk mówi o dążeniu do III wojny światowej
– Jeśli kolektywny Zachód w ogóle pomyśli o kontynuowaniu histerycznej przygody szefa polskiego MSZ, na pewno poznamy nazwiska prowokatorów politycznych, którzy uparcie nawołują do wybuchu III Wojny Światowej. To właśnie Sikorski, Borrels i Biden, którzy zbroili ukraińską juntę, są odpowiedzialni za morderstwa rosyjskich dzieci w Biełgorodzie czy ostrzał w Sylwestra w Doniecku. A Sikorski oczywiście o nich nie wspomina – podkreślał Słucki.
– Każdy, kto nie daje się zwieść kłamstwom Waszyngtonu i Brukseli od dawna rozumie, że prawdziwym celem była i pozostaje Rosja, które siła i moc tkwi w jej narodzie. Całe NATO pracuje nad osłabieniem i złamaniem. Nie będzie to działać! Na każdy cios odpowiemy ciosami odwetowymi. Ramię w ramię zwyciężymy! – dodawał.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
NATO: Sojusz będzie bronić każdego centymetra PolskiCzytaj też:
Największa wymiana jeńców między Ukrainą i Rosją od początku wojny