Donald Tusk w środę 3 grudnia oświadczył, że nie widzi przeszkód, by Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga oraz Lewica w kolejny wyborach wystartowały wspólnie pod jednym szyldem. Z jego słów wynikało jednak, że nie jest to szczególnie prawdopodobne. Nawet mimo pozytywnego nastawienia Lewicy.
Trzecia Droga nie chce wspólnej listy?
– Chętnie poszedłbym do wyborów samorządowych jednym, zwartym frontem, czyli jako koalicja 15 października (KO, Trzecia Droga, Lewica) – mówił premier. – Są za i przeciw. W różnych województwach to różnie wygląda. Ja na pewno nie będę niczego narzucał – dodał od razu.
Przyznał, że zrozumie, jeśli partnerzy będą decydowali się na samodzielny start. Wyjaśnił, że mówi w tym kontekście o Trzeciej Drodze czy Lewicy. – Są za i przeciw, w różnych województwach to różnie wygląda rzeczywiście – podkreślał.
Wyłamać chce się Trzecia Droga, wzmocniona ostatnim sukcesem wyborczym. Ludowcy od zawsze powtarzają też, że w wyborach samorządowych notują lepsze wyniki. Koalicja PSL z Polską 2050 wierzy też w zyskującego na popularności Szymona Hołownię, który sam mówi o „dobrej, sprawdzonej” strategii z wyborów parlamentarnych.
– W mojej ocenie powinniśmy dokładnie tak iść: my jako Trzecia Droga w wyborach samorządowych. To chyba jest najlepsze rozdanie i najlepsze rozstawienie, jakie mogę sobie wyobrazić. Ale jesteśmy na pewno jeszcze przed decyzjami w tej sprawie, choć będą one zapadały w ciągu najbliższych „małych” tygodni – zastrzegał.
Kiedy odbędą się wybory samorządowe?
Wybory samorządowe odbędą się między 31 marca a 23 kwietnia 2024. W głosowaniu wybierani będą wójtowie gmin, burmistrzowie, prezydenci miast oraz radni dzielnicowi m.st. Warszawy, gminni (w tym miejscy), powiatowi i sejmików województw.
Na środowej konferencji prasowej premier Donald Tusk poinformował, że termin 7 i 21 kwietnia w przypadku I i II tury wyborów samorządowych „wydaje się najbardziej prawdopodobny”.
Czytaj też:
PiS przekłada konferencję wszystkich sił patriotycznych. „To dobry czas”Czytaj też:
„Niedyskrecje do słuchania”: Spekulacje o rozpadzie PiS mogą być mocno przesadzone. Czym martwi się Trzaskowski?