W mediach społecznościowych pojawił się zarzut pod adresem Janusza Korwin-Mikkego, że wbrew wcześniejszym deklaracjom nie zarejestrował on nowej partii. Na wpis zareagował sam główny zainteresowany i stwierdził, że partia „jest zgłoszona”. „Nazywa się – tu zaskoczenie – KORWiN. I program ma taki, jak dawny KORWiN. Ale za to osobny, bardzo konkretny program na wybory do unijnego Parlamentu” – zdradził.
– Partia miała się nazywać Partia Radykalna. Były już kupione domeny, wszystko przygotowane, ale dałem się przekonać, żeby jednak przyjąć nazwę KORWiN – powiedział Interii Korwin-Mikke. – Ja chciałem, żeby w nazwie była radykalność, żeby podkreślić, że się mocno wyróżniamy. Zostałem jednak przekonany, że w Polsce to zostanie źle przyjęte, że będzie się wyborcom źle kojarzyło. Nie wiem czy dobrze zrobiłem, czas pokaże – dodał.
Korwin-Mikke wybrał nazwę nowej partii. „Nie wiem czy dobrze zrobiłem, czas pokaże”
Końcówka ubiegłego roku nie była łatwa dla 81-letniego polityka. Jednak biorąc pod uwagę jego aktywność sprawa ta nie powinna dziwić. Po wypowiedziach dotyczących m.in. pedofilii w kontekście afery Pandora Gate i niezadowalającym wyniku Konfederacji w wyborach, Sąd Partyjny zdecydował o wyrzuceniu Korwin-Mikkego z Rady Liderów Konfederacji i zawieszeniu w partii. Polityk dostał też zakaz publicznego wypowiadania się.
O planach założenia partii Korwin-Mikke mówił już w listopadzie. – Chcemy żyć w normalnym świecie – stwierdził podczas konferencji, w której udział wziął również Stanisław Michalkiewicz, jeden z współtwórców Unii Polityki Realnej i jego wieloletni współpracownik.
Jeszcze w połowie ubiegłego roku Unia Europejska formalnie zatwierdziła termin wyborów do Parlamentu Europejskiego. Odbędą się one w dniach 6-9 czerwca 2024 roku.
Czytaj też:
Wspólny kandydat koalicji rządzącej w wyborach prezydenckich? Wicepremier: Taki wariant jest rozważanyCzytaj też:
„Niedyskrecje do słuchania”: Spekulacje o rozpadzie PiS mogą być mocno przesadzone. Czym martwi się Trzaskowski?