W poniedziałek 8 stycznia po południu, Pałac Elizejski ogłosił, że premier Elisabeth Borne złożyła dymisję na ręce prezydenta Emmanuela Macrona.
Francuska premier złożyła dymisję na ręce Emmanuela Macrona.
„Pani praca w służbie naszemu Narodowi była wzorowa każdego dnia. Realizowała Pani nasz projekt z odwagą, zaangażowaniem i determinacją godną wielkich kobiet mężów stanu. Z całego serca dziękuję” – napisał prezydent Macron w portalu X.
Elisabeth Borne kierowała rządem Francji od maja 2022 roku. Była drugą w historii premierką. Za jej kadencji we Francji przeprowadzono skrajnie niepopularne reformy emerytalne. Udało jej się tez przeprowadzić reformę prawa emigracyjnego. Jednak aż 23 razy musiała korzystać z artykułu 49.3 Konstytucji, który pozwala na przeprowadzenie ustaw bez głosowania, ale z ryzykiem przegrania votum zaufania.
Do powołania nowego rządu, Borne będzie dalej kierowała francuskim rządem.
„Nowe otwarcie” dla prezydenta
Jak informuje agencja AFP, powołując się na list premier do prezydenta, który dziennikarze mieli okazję zobaczyć, Borne wcale nie pogodziła się łatwo z decyzją o dymisji i wolałaby zostać na swoim stanowisku. Komentatorzy uważają, że decyzja o dymisji ma być „powiewem świeżości” i „nowym impulsem” na ostatnie trzy lata drugiej i ostatniej kadencji Emmanuela Macrona w fotelu prezydenta.
We Francji to prezydent określa kierunek polityki, a zarządzający bieżącymi działaniami premier często płaci stanowiskiem w chwilach politycznych zawirowań.
Według francuskich mediów następcą Elisabeth Borne może zostać 34-letni minister edukacji Gabriel Attal. Byłby on najmłodszym w historii Francji premierem i pierwszym, który otwarcie mówi o swoim homoseksualizmie. Innymi kandydatami na szefa rządu mają być minister sił zbrojnych Sebastien Lecornu lub były minister rolnictwa Julien Denormandie.
Czytaj też:
Tak Rosja zniechęca Zachód do pomocy Ukrainie. Wyciekły dokumenty KremlaCzytaj też:
Sylwestrowe zamieszki we Francji i Niemczech. Ponad 700 spalonych aut, setki zatrzymanych