Agnieszka Niesłuchowska-Szczepańska, „Wprost”: Marszałek Sejmu Szymon Hołownia nie ma wątpliwości, że Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik powinni trafić za kraty. Jak na razie mamy jednak ogromny chaos w tej sprawie. Kto zawinił?
Janusz Kaczmarek: To wynik „reformy” wymiaru sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Mogło być gorzej, gdyby przeprowadzono ją do końca. Wszystko zaczęło się, gdy w miejsce Izby Dyscyplinarnej powstała Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. O to się rozbija cała interpretacja, choć ona – wbrew pozorom – powinna być jasna.
Biorąc pod uwagę orzeczenia Sądu Najwyższego, ostatni wyrok czy wcześniejsze orzeczenia TSUE: Izba nie ma charakteru sądu.
A jednak mamy do czynienia z bezprecedensową sytuacją.
Są kanony prawne, które z przyczyn politycznych są zakłamywane. To oczywiste, że mandat poselski wygasa z mocy prawa, jeśli mamy do czynienia z prawomocnym skazaniem za przestępstwo umyślne związane z oskarżeniem publicznym, gdzie orzeczono karę pozbawienia wolności.
To wynika z rozumnego czytania przepisów konstytucji, a także wprost z ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Powtarzam: wówczas z mocy prawa mandat wygasa. Tu nie powinno być dyskusji.
Ta dyskusja szybko się chyba nie zakończy.
Podtekst jest polityczny, więc emocje rosną.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.