„Podjąłem z urzędu czynności wyjaśniające w sprawie przewinień dyscyplinarnych o znamionach przestępstw ściganych z oskarżenia publicznego [...] polegających na działaniu sędziów lub asesorów sądowych Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia w Warszawie wspólnie i w porozumieniu z osobami, których przedmiotem jest wszczęcie i prowadzenie niedopuszczalnego prawnie postępowania wykonawczego w sprawie rozpoznanej w tym sądzie” – poinformowano w oświadczeniu.
W opinii sędziego Iwańca działania te „mogą mieć charakter oczywistej i rażącej obrazy prawa, działań kwestionujących umocowanie konstytucyjnego organu Rzeczpospolitej Polskiej-Trybunału Konstytucyjnego i jednocześnie stanowić uchybienia godności urzędu sędziego”.
„Informuję, że na dzień wydania komunikatu, postępowanie prowadzone jest w sprawie. Podjąłem również czynności, które zmierzają do zabezpieczenia dowodowego stosownej dokumentacji, niezwłocznego przesłuchania świadków i in”. – dodano. Postępowanie wyjaśniające może być wstępem do „dyscyplinarki”, która w konsekwencji doprowadzić może do usunięcia danego sędziego z zawodu.
Nakaz zatrzymania Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika
Oświadczenie dotyczy sędziów, którzy w poniedziałek wydali nakaz doprowadzenia do więzienia skazanych prawomocnie polityków Prawa i Sprawiedliwości Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Wyrok dwóch lat pozbawienia wolności zapadł w związku z tzw. aferą gruntową.
„Wobec treści postanowienia i zarządzeń o wykonaniu wyroku przygotowano dokumentację wykonawczą, w tym nakazy doprowadzenia skazanych M.K. i M.W. do jednostek penitencjarnych” – informowano w decyzji, która dzień później została przekazana policji.
Sędzia Jakub Iwaniec i afera hejterska
Jak przypomina Onet, nazwisko sędziego Iwańca, który zdecydował o wszczęciu postępowania, kojarzone jest m.in. z tzw. aferą hejterską opisywaną na łamach tego portalu w sierpniu 2019 roku. Wówczas podano, że na komunikatorze WhatsApp miała powstać „Kasta” – zamknięta grupa, w której wymieniano się pomysłami na oczernianie nieprzychylnych władzy sędziów.
Dalej, na polecenie grupy internetowa „hejterka” Emilia miała publikować wpisy oczerniające owych sędziów. Poufne informacje miał dostarczać jej właśnie sędzia Iwaniec. W ten sposób szykanowany był m.in. sędzia Krystian Markiewicz, przewodniczący stowarzyszenia Iustita.
– Nie spodziewałem się, że po 15 października osoby, które są umoczone w aferę hejterską, dalej będą żołnierzami Ziobry. I że dalej tacy ludzie sprawować będą funkcje represyjne, a co więcej, że będą prowadzić dochodzenia wobec legalnych sędziów, którzy podjęli legalne decyzje – komentuje dzisiejszą decyzję Iwańca Markiewicz w rozmowie z Onetem.
Czytaj też:
Policja ma prawo wejść do Pałacu Prezydenckiego po Kamińskiego i Wąsika? Eksperci jednomyślniCzytaj też:
Jarosław Kaczyński na nieoficjalnym spotkaniu z zagranicznymi dziennikarzami. Wyciekły kulisy