Tusk nie wyklucza skrócenia kadencji parlamentu. „Jeśli prezydent będzie utrudniał”

Tusk nie wyklucza skrócenia kadencji parlamentu. „Jeśli prezydent będzie utrudniał”

Dodano:   /  Zmieniono: 
Donald Tusk po posiedzeniu rządu
Donald Tusk po posiedzeniu rządu Źródło: X / KPRM
- Jeśli prezydent będzie chciał utrudnić wypłatę podwyżek ludziom, to być może ja z koalicjantami zdecyduję się na skrócenie kadencji parlamentu – powiedział premier Donald Tusk.

Nieoficjalnie wiadomo, że prezydent Andrzej Duda poważnie rozważa odesłanie budżetu państwa do Trybunału Konstytucyjnego. Gdyby tak się stało, opóźniłby 20-procentowe podwyżki pensji dla urzędników. O tę kwestię pytany był Donald Tusk po wtorkowym posiedzeniu rządu.

Premier ocenił, że jego zdaniem prezydent raczej nie zdecyduje się na taki ruch. Gdyby jednak do tego doszło, to byłby on „irracjonalny” i szkodliwy dla obywateli. – Nie wygląda mi na człowieka, który chciałby, tak na żywca, dokuczyć tym, którzy czekają na podwyżki. Pomijam, że nie ma podstawy, żadnego powodu, dla którego miałby skierować budżet do Trybunału Konstytucyjnego – podkreślił Tusk.

Będą przyspieszone wybory? Donald Tusk komentuje

Premier tłumaczył dalej, że jeśli prezydent odeśle budżet do TK, nie będzie miał pretekstu do rozwiązania parlamentu. – Prezydent musiałby odmówić podpisania budżetu uznając, że go nie dostał, albo że to co dostał nie jest budżetem. Bardzo karkołomne. Wydaje mi się, że prezydent Duda kilka razy pokazywał, że nie ma temperamentu takiego ryzykanta, czy też hazardzisty. To dość spokojny człowiek w sumie. Nie sądzę, by chciał się wdawać w taką awanturę – mówił.

– Gdyby w jakiś sposób prezydent i instytucje, których wiarygodność i ważność są bardzo wątpliwe, z jakąś nadzwyczajną kreatywnością znajdą sposób, aby blokować funkcjonowanie państwa; jeśli prezydent Duda chciałby uniemożliwić wypłatę ludziom pieniędzy, to wtedy być może ja się zdecyduje na rozpisanie nowych wyborów, skrócenie kadencji parlamentu. Ta władza ma ludziom pomóc – przekonywał szef rządu.

Premier podkreślił, że „jeśli ktoś zrobi zamach na interesy najbardziej potrzebujących, to się zdziwi”.

Czytaj też:
Tusk cofnął decyzję Morawieckiego. Chodzi o wniosek do TK
Czytaj też:
Dojdzie do cofnięcia fuzji Orlenu z Lotosem? Tusk zabrał głos