Słowa Andrzeja Dudy wywołały burzę. „Wybiegłem myślami”

Słowa Andrzeja Dudy wywołały burzę. „Wybiegłem myślami”

Andrzej Duda
Andrzej Duda Źródło: PAP / EPA / Daniel Irungu
Prezydent Andrzej Duda wybrał się w podróż do Afryki. W Kenii po raz kolejny zapytano go o jego niefortunną piątkową wypowiedź.

Andrzej Duda w Nairobi spotkał się z prezydentem Williamem Ruto. Został tam po raz kolejny zapytany o wypowiedź dotyczącą Krymu.

Słowa głowy państwa komentowane były m.in. przez szefa polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Podchwyciła je później nawet rosyjska propaganda.

Duda o rozmowie z Kanałem Zero: Wywiad traktowaliśmy jako luźną rozmowę

W rozmowie z Kanałem Zero prezydent powiedział, że nie wie, czy Ukraina odzyska półwysep. – Krym jest miejscem szczególnym, również ze względów historycznych – powiedział, dodając, że „historycznie przez więcej czasu był w gestii Rosji”. Wywiad transmitowany był w piątek, a oglądało go blisko 200 tys. internautów.

Choć Andrzej Duda już raz odnosił się do krytyki związanej z niefortunnymi słowami, to jednak w związku z pytaniem o Krym, które padło w Kenii, temat ten postanowił skomentować po raz kolejny.

– Jeżeli chodzi o mój piątkowy wywiad, proszę brać pod uwagę jego konwencję. To nie była napięta rozmowa z politykiem. To był wywiad, który po części traktowaliśmy jako spokojną, luźną rozmowę na różne tematy, niekoniecznie bardzo poważne – ocenił.

Dodał jednak, że ten konkretny temat rozmowy był jednak „bardzo poważny”. – Po części wybiegłem myślami do różnych dyskusji, które słyszę na arenie międzynarodowej – stwierdził.

Duda: Rosja musi opuścić okupowane tereny Ukrainy

Po raz kolejny podkreślił też swoje stanowisko związane z inwazją Rosji na Ukrainę, która miała miejsce na początku 2022 roku (do zbrojnej agresji na Krym doszło natomiast w 2014 roku). Powiedział, jak „musi zakończyć się wojna”.

Stwierdził, że musi dojść do „przywrócenia prawa międzynarodowego”. Miał na myśli „powrót Ukrainy do jej międzynarodowo uznanych granic”, a do terytorium Ukrainy należy oczywiście Krym.

Prezydent zwrócił uwagę, że wojna trwa od 2014 roku i zaczęła się właśnie do okupacji półwyspu. – Ta okupacja cały czas trwa. Rosja musi opuścić okupowane tereny Ukrainy. Ukraina musi odzyskać kontrolę nad wszystkimi międzynarodowo uznanymi terytoriami — kontynuował. – Taki powinien być koniec tej wojny. (...) Rosja nie może wygrać tej wojny – podkreślił.

Duda dodał też, że jeśli tak się nie stanie, a więc jeśli Rosja „wygra”, to „zaatakuje znowu”. – My, Polacy, mówimy to z całą odpowiedzialnością, my wiemy, co to znaczy rosyjski imperializm, doświadczyliśmy go na przestrzeni ostatnich stuleci kilkukrotnie – zauważył.

Duda: Wszyscy stoimy ramię w ramię przeciw agresji i brutalnemu imperializmowi

– Rosyjski imperializm musi zostać zatrzymany i skarcony – podkreślił Duda. Powiedział też, że Rosja musi nie tylko się wycofać, ale musi też ponieść konsekwencje. Zakończył, że „takie jest jego stanowisko”. Przypomniał, że „prezentuje je wszędzie na arenie międzynarodowej” od początku inwazji. – I w tym zakresie nic się absolutnie nie zmienia – zapewnił.

Natomiast 3 lutego na profilu X (dawniej: Twitter) Dudy pojawił się wpis z oświadczeniem, w którego treści znalazły się podobne stwierdzenia. „Moje działania i stanowisko w sprawie rosyjskiej brutalnej agresji na Ukrainę były i są od pierwszego dnia jednoznaczne: Rosja łamie prawo międzynarodowe, jest agresorem i okupantem. Napaść rosyjska na Ukrainę i okupacja międzynarodowo uznanych terytoriów Ukrainy, w tym Krymu, to zbrodnia”.

Również w tym wpisie wskazywał na scenariusz przyszłości, wedle którego Rosja nie może zwyciężyć w trwającej wojnie. – Trzeba zatrzymać, pokonać i zablokować na przyszłość rosyjski imperializm. Ukraina musi wygrać, bo tę wojnę musi wygrać Wolny Świat. Wszyscy stoimy ramię w ramię przy wolnej, suwerennej i niepodległej Ukrainie przeciw agresji i brutalnemu imperializmowi! – podkreślał prezydent.

Czytaj też:
Andrzej Duda przywitany w Afryce z honorami. Świadczy o tym ten szczegół

Czytaj też:
Donald Tusk skrytykował liderów PiS. Na liście Duda, Kaczyński, Morawiecki i Czarnek

Źródło: Interia / Twitter / Kanał Zero / YouTube