Przewodnicząca Komisji Europejskiej (od 2019 roku), podczas spotkania członków EPL przed czerwcowymi europejskimi wyborami 2024, wygłosiła przemówienie.
Zwróciła uwagę na trzy siły polityczne – polską, niemiecką i francuską – które jej zdaniem są „zagrożeniem” dla UE. Wśród nich znalazła się koalicja, której liderem jest Grzegorz Braun, Krzysztof Bosak czy Sławomir Mentzen.
Von der Leyen: Mają wspólny cel
Szefowa KE powiedziała, że choć ugrupowania te różnią się między sobą nazwami, to ostatecznie „mają wspólny cel”. — Chcą podeptać nasze wartości i zniszczyć naszą Europę — zaznaczyła. Wśród wymienionych znalazła się polska, eurosceptyczna, prawicowa Konfederacja Wolność i Niepodległość (koalicja zrzeszająca Nową Nadzieję, Ruch Narodowy i Konfederację Korony Polskiej), negatywnie nastawiona do UE, niemiecka, prawicowa Alternatywa dla Niemiec (AfD) – z Tino Chrupallą i Alice Weidel na czele, a także równie eurosceptyczny, francuski, narodowo-konserwatywny Front Narodowy (FN), którego liderem jest Jordan Bardella.
Zdaniem von der Leyen zjednoczeni członkowie UE poddawani są „presji” nacjonalistów, demagogów i populistów. – Europejska Partia Ludowa nigdy się na to nie zgodzi – podkreśliła.
Tak wygląda poparcie dla prawicowych partii
Według badania instytutu Insa przeprowadzonego dla „Bild”, które odbyło się w drugiej połowie lutego, AfD mogłoby otrzymać od wyborców 19-procentowe poparcie. Natomiast badanie z kwietnia ubiegłego roku, przeprowadzone przez grupę Elabe dla kanału BFM TV, pokazało, że Marine Le Pen z FN otrzymałaby w wyborach prezydenckich poparcie na poziomie 55 proc. Według sondażu Ipsos dla TOK FM i OKO.press z końca lutego Konfederacja otrzymałaby zaś 12 proc. poparcia.
Czytaj też:
PE decydował o przyszłości umowy z Ukrainą. Są wyniki głosowaniaCzytaj też:
Polscy rolnicy stanęli przed dylematem. Boją się dwóch rzeczy