Odwołanie Barbary Nowak ze stanowiska małopolskiej kurator oświaty było jedną z pierwszych decyzji, które podjęła Barbara Nowacka po objęciu funkcji szefowej resortu edukacji. Teraz była kontrowersyjna kurator chce kontynuować swoją karierę w polityce. Nieoficjalne doniesienia, że znajdzie się na listach PiS w wyborach samorządowych, pojawiały się już wcześniej. Teraz Nowak sama potwierdziła te pogłoski.
"Kandyduję do Sejmiku Małopolskiego okręg 3 Kraków, miejsce 3. Pragnę dbać o dostęp do rzetelnej wiedzy uczniów Małopolski, godne traktowanie wszystkich nauczycieli i rodziców. Patron Małopolski Jan Paweł II zobowiązuje do troski o człowieka i dziedzictwo Polski. Temu chcę służyć" – poinformowała w sobotę na portalu X. Na plakacie widać też hasło byłej kurator: "Dom, Kościół i szkoła = Polska".
Nowak o swoim odwołaniu: Wielki cyrk
Była kurator oświaty w rozmowie z Radiem Maryja twierdziła, że sposób, w jaki ją odwołano, to „wielki cyrk”. Natomiast w Polsat News została zapytana, czy ma sobie coś do zarzucenia. – Oczywiście, że mam wyrzuty sumienia. Przecież chodzi o to, żeby nie segregować uczniów, wszystkich tak samo traktować. Myślę, że za mało o tym mówiliśmy. Za mało było też mówione o tym, jak ważne jest życie, jak złe jest mordowanie dzieci nienarodzonych. Przecież niedługo będzie tak, jak na Zachodzie, gdzie człowiek może iść po tabletkę, zażyć ją i umrzeć, kiedy czuje się źle – powiedziała.
Wypowiedzi Barbary Nowak wielokrotnie wywoływały kontrowersje. Była kurator opowiadała m.in. o rzekomych "pokojach do masturbacji", które jej zdaniem istnieją w przedszkolach w Szwecji, ostro wypowiadała się o społeczności LGBT, a Joannę z Krakowa nazywała "morderczynią". Wzywała również do wieszania porterów Jana Pawła II w każdej szkole.