Maciej Wąsik stawił się w prokuraturze tuż przed godziną 12:00. Po kilkunastu minutach opuścił budynek urzędu i odpowiedział na pytania dziennikarzy. – Traktuję to jako represję polityczną ze strony obozu władzy. Jestem posłem, mam na to dokumenty – powiedział.
Maciej Wąsik w prokuraturze
Polityk powołał się m.in. na postanowienie Sądu Najwyższego o uchylenie decyzji marszałka Sejmu Szymona Hołowni o wygaszeniu mandatów jemu i Mariuszowi Kamińskiemu. – Żadna inna izba w mojej sprawie nie zabrała głosu. Według ustawy to właśnie ta izba powinna się takimi sprawami zajmować. I zajęła się – kontynuował Wąsik.
Członek PiS potwierdził, że prokuratura wezwała go z zamiarem przedstawienia mu zarzutów. – Nie przyjąłem ich do wiadomości – oświadczył. Poinformował, że wcześniej zapytał przedstawicielkę urzędu o uchwałę Sejmu z postanowieniem o uchyleniu jego immunitetu poselskiego, jednak prokurator nie dysponowała takim dokumentem.
„Osobista zemsta Donalda Tuska”
– Złożyłem oświadczenie mówiące o tym, że jest to czynność bezprawna, że jestem posłem i nie przyjmuję do wiadomości zarzutów – relacjonował. Odpowiedział też na pytanie jednej z dziennikarek o to, jak jego zdaniem zakończy się „ta przepychanka”. – Zakończy się klęską obozu władzy, bo przypomina to po prostu stan wojenny – stwierdził.
Wąsik przekonywał, że ataki wymierzone są nie tylko w niego i Kamińskiego, ale też w jego rodzinę. – Moja żona ma w pracy postępowanie dyscyplinarne właśnie za to, że broniła swojego męża – powiedział, odwołując się do protestów przeciwko osadzeniu polityków w więzieniach. – Traktujemy to jako represje obozu władzy, jako osobistą zemstę Donalda Tuska i będziemy w przyszłości dochodzić swoich praw – zapewnił.
Czytaj też:
Kamiński nie stawił się na komisji śledczej. Wyznaczono datę kolejnego posiedzeniaCzytaj też:
Co z Kamińskim i Wąsikiem? Ta kwestia jest „przesądzona”