Jedną niespodziewaną decyzją wójt gminy Dorohusk rozwiązał protest rolników na drodze krajowej nr 12. Stwierdził, że przedłużający się strajk w takiej formie stanowi „duże utrudnienie dla mieszkańców” i przedsiębiorców w regionie.
Dorohusk. Koniec protestu na granicy z Ukrainą
Tłumacząc swoją decyzję, mówił o istnieniu „groźby bankructwa firm, które działają w naszym regionie i nie tylko”. – Muszę dbać o swoich mieszkańców, którzy też pracują w różnego rodzaju firmach związanych z przejściem granicznym – podkreślał na antenie Radia Lublin.
Dalej wójt Sawa mówił o „bardzo niepokojącej” sytuacji w regionie, odnosząc swoje słowa do „funkcjonowania innych sektorów gospodarczych”. Zwrócił też uwagę, że protesty „nie przynoszą żadnego efektu”, a trwają już od października.
Ambasador Ukrainy zadowolony. Rolnicy będą się odwoływać
Decyzja wójta weszła w życie natychmiastowo. Rolnicy musieli usunąć wszystkie przeszkody w ruchu do godziny 18:00. Przysługuje im też tygodniowy termin na odwołanie się od decyzji do Sądu Okręgowego w Lublinie. Ich lider już zapowiedział, że zdecyduje się na taki krok.
Zadowolony z takiego obrotu spraw jest za to ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Zwarycz. „Poniedziałek zaczynamy od dobrych wiadomości. Przejście graniczne Dorohusk-Jagodzin odblokowane” – pisał w mediach społecznościowych. Strona ukraińska od dawna apelowała o odblokowanie przepływu towarów przez granicę.
Minister rolnictwa popierał protest rolników
22 lutego ministerstwo rolnictwa i rozwoju wsi opublikowało komunikat ws. protestów rolników. Minister Czesław Siekierski stwierdził, że „polscy rolnicy zabezpieczają bezpieczeństwo żywnościowe, a to polska racja stanu”. „Dlatego w sprawach tak istotnych jak interes polskiego rolnictwa, potrzebna jest mądrość działania i wspólne wyjście poza polityczne interesy i podziały”. Siekierski poinformował na sali sejmowej, że jego resort „pracuje nad porozumieniem ze stroną ukraińską.
Czytaj też:
Rolnicy zapowiadają kolejny protest. Będą przepuszczać jedno auto na godzinęCzytaj też:
Rolnicy podzieleni przed protestem. „Ruch Kaczyńskiego to przekreśla”