Prezeska Fundacji „Serce nie ma zmarszczek” na co dzień ubiera znanych artystów i celebrytów. Od dawna jest też cenioną projektantką wśród kobiet biznesu i dyplomacji. Co doradziłaby polskim polityczkom i jak ocenia ich styl? Swoją opinią podzieliła się z „Wprost”.
– Byłoby dobrze, gdyby ożywiły swoje stylizacje, ponieważ kolory wprowadzają powiew świeżości. Z reguły wybierają klasykę – dopasowany żakiet, cygaretkowe spodnie, proste biznesowe sukienki. Jako urzędniczki państwowe, poszaleć nie mogą, nie chcą też odwracać uwagi od merytorycznego przekazu, więc ich stroje z reguły są spokojne – mówi znana projektantka.
Jak dodaje, „zawsze można wyglądać lepiej, wybrać lepszy fason, ale większość po prostu nie ma na to czasu”: – Współpracuję z kilkoma politykami i wiem, jak trudno im znaleźć czas na zakupy.
– Mam więcej uwag do garderoby mężczyzn, którzy wydawać by się mogło noszą zwykle garnitury, ale fason spodni czy długość nogawek pozostawia wiele do życzenia – podkreśla.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.