Konwencja Trzeciej Drogi. Słowa klucze to „asertywność” i „pragmatyzm”

Konwencja Trzeciej Drogi. Słowa klucze to „asertywność” i „pragmatyzm”

Władysław Kosiniak-Kamysz
Władysław Kosiniak-Kamysz Źródło: PAP / Leszek Szymański
W niedzielę 12 maja odbywała się konwencja wyborcza Trzeciej Drogi. Wystąpili na niej zarówno Władysław Kosiniak-Kamysz z PSL, jak i Szymon Hołownia z Polski 2050.

Już 9 czerwca w Polsce odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego. Wybierzemy 53 deputowanych, którzy będą reprezentować nasz kraj w Brukseli. By dodatkowo zmobilizować swoich kandydatów oraz wyborców, Trzecia Droga zorganizowała konwencję, mającą zarysować główne założenia koalicji.

„Trzecia Droga – bądź sobą w Europie”

Konwencja odbywała się w Warszawie pod hasłem „Trzecia Droga – bądź sobą w Europie”. Tłumacząc te słowa, lider Polskiego Stronnictwa Ludowego mówił o budowaniu wspólnoty, odradzaniu porozumienia oraz dbaniu o pokój i bezpieczeństwo. – Być sobą to znaczy być dumnym też ze swoich korzeni, tradycji – podkreślał.

Lider ludowców dodawał do tego dumę z Polski i jej dokonań. – Miarą patriotyzmu jest być dzisiaj najsilniejszym państwem w Unii Europejskiej i budować najsilniejszą Unię Europejską w jej historii – mówił, zwracając uwagę na gwarancję bezpieczeństwa i rozwoju, jaką daje obecność w Unii Europejskiej.

Hołownia: Mamy prawo asertywnie mówić o UE

W podobnym tonie wypowiadał się drugi z liderów Trzeciej Drogi. – Mamy prawo asertywnie mówić, co nam się podoba w UE, a co nie i przekonywać naszych przyjaciół z Brukseli i innych krajów, że np. w Polsce nie jest dobrą drogą mówienie, że wprowadzimy podatek od samochodów – zauważał Szymon Hołownia.

On również podkreślał, że celem jest zapewnienie Polakom pokoju, spokoju wewnętrznego oraz środków na rozwój kraju. Zapewniał, że wszystko to realizowane jest wewnątrz Unii Europejskiej, dlatego obecność Polski w tym gronie to nasza racja stanu.
Hołownia stwierdził, że w Unii dobrą polityką jest pragmatyczne podejście. – Czas w UE skończyć z dwulicowością, że wymaga się więcej od naszych własnych producentów, biznesów niż wymaga się od tych z zewnątrz – oznajmił.

– Nie może być tak, że przychodzi polski przedsiębiorca, rolnik i mówi: Dlaczego ja mam robić to, a nie wymagacie tego od tych, których towary wjeżdżają na nasz rynek? – kontynuował wątek. Jako rozwiązanie podobnych problemów zaproponował lepszą politykę celną ze strony UE.

Czytaj też:
Takiego wyznania po Kaczyńskim nikt się nie spodziewał. „Zazdroszczę mu”
Czytaj też:
Kulisy wyborczych wojen u Kaczyńskiego i Tuska. Suski zły na Kamińskiego, Kurski przesadzany dalej od prezesa

Opracował:
Źródło: WPROST.pl