Jacek Karnowski przyznał w Studiu PAP, że jego zdaniem działania sejmowej komisji śledczej do zbadania legalności, prawidłowości oraz celowości działań podjętych w celu przygotowania i przeprowadzenia wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w 2020 r. w formie głosowania korespondencyjnego przyniosły wymierny efekt.
Karnowski: Będzie wniosek ws. Morawieckiego
– Komisja pokazała cały mechanizm władzy Prawa i Sprawiedliwości – stwierdził jej wiceprzewodniczący. Podkreślił jednak, że wiedza o podejmowanych przez polityków działaniach nie jest jedynym skutkiem prowadzonych prac. – Na pewno będą wnioski do prokuratury. Na pewno w sprawie pana premiera Morawieckiego – ogłosił w programie Karnowski.
Poseł Koalicji Obywatelskiej zapewnił, że mogą mówić o zawiadomieniu dotyczącym Mateusza Morawieckiego, ponieważ polityk PiS przyznał się do podpisania decyzji o przeprowadzeniu wyborów w takiej formie. Podkreślił jednak, że były premier wciąż przekonuje, że wynikało to m.in. z zaufania do ministra Michała Dworczyka i sam nie pamięta wielu szczegółów lub się nimi nie interesował.
Ustalenia komisji ws. Sasina i Kamińskiego
– Właściwie bardzo wiele nie pamięta, ale przyznał się do tego, że on podejmował ostateczną decyzję – dodał Karnowski. Przypomniał, że Morawieckiego w swoich zeznaniach obciążył także były minister aktywów państwowych Jacek Sasin oraz były szef ministerstwa spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński.
Wiceprzewodniczący komisji nie wykluczył, że do prokuratury mogą trafić również zawiadomienia w ich sprawach. Karnowski podkreślił, że sprawa byłych ministrów jest bardziej skomplikowana, ponieważ w obawie przed popełnieniem przestępstwa nie podpisali umów ze spółkami odpowiedzialnymi za organizację wyborów, a mimo to zlecili im wykonanie usług.
Czytaj też:
Gorąco na komisji ds. wyborów kopertowych. Morawiecki: Dlaczego pan bije swoją żonę?Czytaj też:
Były premier zamieścił mem ze stylem „jońskim”. Lubnauer: Żenada