Gronkiewicz-Waltz: Sytuacja jest poważna. Gdy o tym myślę, wracają wspomnienia moich rodziców

Gronkiewicz-Waltz: Sytuacja jest poważna. Gdy o tym myślę, wracają wspomnienia moich rodziców

Hanna Gronkiewicz-Waltz
Hanna Gronkiewicz-Waltz Źródło: Newspix.pl / Marcin Obara
Nikt w 1939 roku nie wierzył, że może rozpętać się tak ogromny konflikt zbrojny. Młodzi ludzie wracali pierwszego września do szkoły po wakacjach, kompletnie nieświadomi, że to koniec ich beztroski. I teraz też wszystko jest możliwe, ale nie można wpadać w panikę – mówi w rozmowie z „Wprost” Hanna Gronkiewicz-Waltz, była prezydent Warszawy. Kandydatka KO w wyborach do Parlamentu Europejskiego tłumaczy też, dlaczego „specjalnie nie zachwyca się” spotem swojej partii i z jakiego powodu komisje śledcze „nie robią już na niej takiego wrażenia”.

Agnieszka Niesłuchowska, „Wprost”: Współtwórca PO, Andrzej Olechowski stwierdził, że Donald Tusk zmienił ton, jeśli chodzi o zagrożenie ze strony rosyjskiej. Zamiast dystansu lub nerwowości jest maksymalna powaga.

Hanna Gronkiewicz-Waltz: Sytuacja jest poważna. Ja mam też inną obserwację. Donald Tusk mówi wprost o zagrożeniach i niebezpieczeństwie. Kiedyś był bardziej zachowawczy. Ale dzisiaj sytuacja jest absolutnie wyjątkowa. Gdy chodzi o podpalenia czy budowę muru na granicy, mówi wyraźnie, że mogą być prowokacje rosyjskie, jesteśmy w trójce krajów najbardziej zagrożonych potencjalnymi atakami w Europie.

Premier ostrzegał niedawno, że jesteśmy w epoce przedwojennej. Towarzyszy pani strach przed tym, co może się wydarzyć za rok, dwa?

Gdy o tym myślę, przypominają mi się wspomnienia moich rodziców. Nikt w 1939 roku nie wierzył, że może rozpętać się tak ogromny konflikt zbrojny. Młodzi ludzie wracali pierwszego września do szkoły po wakacjach, kompletnie nieświadomi, że to koniec ich beztroski. I teraz też wszystko jest możliwe, ale nie można wpadać w panikę.

Trzeba robić wszystko, by móc się obronić. I obecny rząd to robi.

Po kilku latach odpoczynku od stołecznego Ratusza, wraca pani do politycznej gry. Po co pani w zasadzie ten europarlament?

Poproszono mnie, bym wystartowała, więc się zgodziłam. Sądzę, że moje doświadczenie przyda się w walce o polskie sprawy. Znam struktury europejskie, przez cztery lata byłam wiceprezesem Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju w Londynie, wciąż doradzam Komisji Europejskiej i jestem przewodniczącą zespołu „Klimatyczno-neutralne i inteligentne miasta”.

Źródło: Wprost