NIK wszczęła kontrolę w Funduszu Sprawiedliwości. Kiedy wyniki? Wskazano termin

NIK wszczęła kontrolę w Funduszu Sprawiedliwości. Kiedy wyniki? Wskazano termin

Najwyższa Izba Kontroli
Najwyższa Izba Kontroli Źródło:Shutterstock / PawelCebo
NIK wszczęła kontrolę w Funduszu Sprawiedliwości. W rozmowie z Polską Agencją Prasową rzecznik organu przekazał, kiedy pracownicy NIK pojawią się w budynku MS.

Prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś przekazał w piątek w rozmowie z Onetem, że 27 maja organ ponownie przyjrzy się FS. W przeszłości przeprowadzono już tam kontrolę, która trwała od czerwca 2020 r. do maja 2021 r. We wrześniu 2021 r. przedstawiono natomiast wyniki. W treści raportu negatywnie oceniono działania ówczesnego ministra sprawiedliwości.

Kiedy wyniki kolejnej kontroli? Rzecznik NIK wskazał przybliżony termin

W rozmowie z PAP Marcin Marjański poinformował, że na początku ostatniego tygodnia maja formalnie rozpoczęto kontrolę w funduszu. Pracownicy NIK do siedziby resortu sprawiedliwości zawitać mają 29 maja. Kontrola potrwać ma do listopada 2024 roku (a więc około pół roku). Jak informował wcześniej w rozmowie z Onetem prezes NIK, kontrolerzy współpracować będą przez ten czas z Krajową Administracją Skarbową i prokuraturą. Kiedy pojawi się natomiast raport końcowy? Najprawdopodobniej na początku 2025 r. – czytamy w artykule PAP.

Fundusz Sprawiedliwości, który powołano w 2012 roku, miał pomagać ofiarom przestępstw i zresocjalizowanym więźniom, będącym na wolności. W 2017 r. zmodyfikowano jednak zasady i rozszerzono cele, na które mogły być przeznaczane środki. Izba wskazywała w przeszłości na szereg nieprawidłowości dotyczących Funduszu, w tym na „rażący konflikt interesu oraz mechanizmy korupcjogenne”.

W ubiegłym tygodniu dyrektor Departamentu Funduszu Sprawiedliwości Tomasz Mraz zeznawał przed komisją ws. FS. Jak powiedział, preferowane podmioty, na których zależało ministrom Zbigniewowi Ziobrze i Marcinowi Romanowskiemu, miały być informowane o warunkach konkursu przed jego ogłoszeniem. Ponadto podmioty te otrzymywać miały pomoc w przygotowywaniu oferty, a gdy zwyciężały, dostawały ponoć po 10 mln zł.

Romanowski o zeznaniach Mraza: Konfabulacje i insynuacje

– Minister Ziobro – pomimo tego, co powiedział w jednym wywiadzie telewizyjnym, że nie podejmował żadnych decyzji i nie miał nic wspólnego z Funduszem Sprawiedliwości – był tak naprawdę głównym decydentem – zeznawał były dyrektor FS.

Do sprawy związanej z działaniami funduszu odniósł się niedawno poseł Romanowski. Zarzuty formułowane przez Mraza na posiedzeniu zespołu ds. rozliczeń Prawa i Sprawiedliwości określił jako „absurdalne”. – To jego konfabulacje i insynuacje, a nie fakty, zaś nagrania publikowane w mediach [tu warto dodać, że Mraz miał nagrywać ówczesne kierownictwo MS, a materiały liczą około 50 godzin – o czym informował w ubiegłym tygodniu portal Onet – red.] są manipulacją podpartą gotową kłamliwą narracją – zaznaczył w rozmowie z serwisem dorzeczy.pl. – Fakty są takie, że to minister sprawiedliwości, jako dysponent Funduszu, musiał wyznaczać cele i decydować, jakie konkursy będą organizowane, by te cele spełnić – mówił.

– Jeśli wobec rosnącej przestępczości wymierzonej w wierzących i kościoły zdecydowano się ogłosić konkurs na projekty dotyczące ochrony wolności religijnej i walki z chrystianofobią, kryteria były dobrane tak, aby dofinansowania nie mogła otrzymać organizacja, która jest jawnie chrytianofobiczna – wyjaśniał.

Lider Suwerennej Polski tłumaczy, na co szły pieniądze z FS

Kilka dni temu na antenie Radia ZET do sprawy odniósł się także lider Suwerennej Polski – europoseł Patryk Jaki. Zapytany, czy Suwerenna Polska pozwie Mraza, Giertycha i Tuska powiedział, że „to jest oczywiste”.

Na zarzut polityka Konfederacji Stanisława Tyszki, który stwierdził, iż nie ma wątpliwości, iż pieniądze funduszu były rozkradane i wykorzystywane na cel stricte partyjny” (jak wyznał w rozmowie z Radiem ZET – sam miał otrzymać od osób zarządzających funduszem „lukratywne propozycje”), odpowiedział, że brzmi to tak, jakby środki te trafiały do kieszeni polityków SP, „na ich prywatne konta”. – Tymczasem największa część tych środków trafiała do straży pożarnej – powiedział w rozmowie z „Zetką”.

Czytaj też:
Kulisy narady Romanowskiego, Mateckiego i Wagemanna. Ujawniono kolejne taśmy
Czytaj też:
„Pierwsze kolano RP” i miliony dla szpitala. Na jaw wyszły nowe taśmy

Źródło: PAP / Onet / dorzeczy.pl / Radio ZET