W poniedziałek podczas konferencji prasowej po spotkaniu ministrów spraw zagranicznych państw Unii Europejskiej w Brukseli minister spraw zagranicznych ogłosił decyzję, która ma związek z udziałem Rosji w wojnie hybrydowej przeciwko UE i Polsce. – Zostaną wprowadzone restrykcje na poruszanie się rosyjskich dyplomatów po naszym kraju – zaznaczył.
– Ambasada rosyjska dostanie wkrótce notę w tej sprawie. Restrykcje obejmą zarówno samą ambasadę, jak i personel konsularny Federacji Rosyjskiej w Polsce – poinformował szef MSZ. Według nowych zasad, osoby te będą mogły przemieszczać się po Polsce jedynie na terenie Mazowsza, zaś konsulowie tylko w województwach, w których urzędują. Na decyzję tę 27 maja gorzko zareagowali Rosjanie.
Rzeczniczka MSZ Rosji: Rusofobiczna polska wierchuszka
Do sprawy odniosła się rzeczniczka resortu spraw zagranicznych – Maria Zacharowa. – Rosja przeanalizuje notę Polski w sprawie ograniczenia ruchu rosyjskich dyplomatów i odpowie tak, że rusofobiczna polska wierchuszka będzie tego żałować – stwierdziła, podaje – za Rosyjską Agencją Informacyjną TASS redakcja serwisu belsat.eu.
Rosyjskie media (także m.in. RIA Novosti), które cytowały słowa dyrektor Departamentu Informacji i Prasy Ministerstwa Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej, poinformowały, że Rosja noty – o której wspominał Sikorski – na razie jeszcze jednak nie dostała.
Sikorski: Inne kraje mają już takie przepisy
Jak 27 maja przypomniał Sikorski, w kontekście ogłoszonej przez siebie decyzji – „inne kraje mają już takie przepisy”. – Liczymy na to, że kolejne pójdą naszym śladem – powiedział. Minister spraw zagranicznych na konferencji prasowej mówił także o dowodach na „na udział państwa rosyjskiego w autoryzowaniu dywersji” – w tym na terenie Polski.
Czytaj też:
Amerykańskie media donoszą o rosyjskim sabotażu w Europie. „Próbują siać strach”Czytaj też:
„Tarcza Wschód” będzie skuteczna? Gen. Pacek: Niemcy też muszą dołożyć „cegiełkę”