Walka o mandat w Parlamencie Europejskim to walka nie tylko o to, aby zrealizować wyborcze obietnice. To także – a może przede wszystkim – walka o duże pieniądze. Znacznie większe niż w rządzie czy parlamencie, nierzadko większe niż w państwowych spółkach. Podstawa? Ponad 33 tysiące złotych miesięczne na rękę. Do tego dochodzi ponad 21 tysięcy złotych miesięcznej diety i jeszcze dieta dzienna, ponad 1500 złotych, na pokrycie kosztów pobytu w Parlamencie Europejskim.
Europarlament zwraca także posłom koszty podróży, mogą też otrzymać zwrot kosztów leczenia, a po zakończeniu kadencji – odprawę. Po ukończeniu 63. roku życia przysługuje im jeszcze emerytura.
Nic więc dziwnego, że wielu europosłów, szczególnie tych zasiadających w PE dłużej niż jedną kadencję, zgromadziło pokaźny majątek.
Miliony w gotówce
Jednym z rekordzistów jest Karol Karski (PiS), który mandat pełni od 2014 roku. Już w 2019 roku zgromadził około 1,6 miliona złotych, 919 tysięcy euro, 70 tysięcy dolarów i 243 tysiące franków szwajcarskich, do tego posiadał dom (wart około 70 tysięcy) i pięć mieszkań (łącznie ponad 2,4 miliona złotych). Miał również warty co najmniej 10 tysięcy złotych księgozbiór. Po pięciu latach majątek udało mu się powiększyć. Oszczędności w złotówkach do 3,6 miliona, w euro do 1,4 miliona (niemal 6 mln zł), w dolarach do 74 tysięcy (prawie 280 tys. zł), a we frankach do 306 tysięcy (ponad 1,3 mln zł).
Kupił także szóste mieszkanie o powierzchni 227 metrów – warte ponad 2,7 miliona złotych. Kredytów brak.
Pokaźny majątek ma też Jadwiga Wiśniewska (PiS), również zasiadająca w PE od 2014 roku.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.