Sikorski: Rosja płaci dywersantom za podpalenia w Polsce. Podobna sytuacja jest u sojuszników

Sikorski: Rosja płaci dywersantom za podpalenia w Polsce. Podobna sytuacja jest u sojuszników

Radosław Sikorski
Radosław Sikorski Źródło: PAP/EPA / Martin Divisek
Radosław Sikorski był pytany, czy Polska wyśle żołnierzy na Ukrainę – Polska rozważyła prośbę ukraińską, jeśli chodzi o szkolenia. Bezpieczniej i wydajniej będzie wyszkolić ukraińską jednostkę z Ukraińców, którzy podlegają wcieleniu do wojska ukraińskiego – mówił. Potwierdził również, że to Rosja płaci za podpalenia w Polsce i to samo ma miejsce w innych sojuszniczych krajach.

Radosław Sikorski wziął w piątek 31 maja udział w nieformalnym spotkaniu szefów MSZ państw NATO. Głównym tematem spotkania była pomoc dla Ukrainy w czasie trwającej wojny, ale sojusznicy rozmawiali również o aktach dywersji, z którymi mają do czynienia w swoich państwach.

Sikorski na nieformalnym spotkaniu szefów MSZ NATO

– To udane, ważne, ostatnie spotkanie przed szczytem NATO w Waszyngtonie. Doszliśmy bliżej do wypracowania ważnych decyzji – mówił szef polskiej dyplomacji. – Język w sprawie przyszłego członkostwa Ukrainy w Sojuszu będzie wzmocniony, w porównaniu do tego, co miało miejsce na szczycie w Wilnie. Ustanowimy mechanizm finansowego wsparcia dla obronności Ukrainy, w wysokości, oby, 40 miliardów dolarów rocznie. Do którego połowę wpłacą Stany Zjednoczone, a reszta tak, jak Stany Zjednoczone w proporcji do PKB, co wydaje mi się słuszną zasadą – mówił.

Innym tematem były dywersje w poszczególnych krajach NATO, zwłaszcza przyfrontowych. – Szereg sojuszników podnosiło kwestie dywersji na terenie ich krajów – mówił Sikorski. – Oczywiście jesteśmy w Republice Czeskiej, gdzie przypominam, dwoje czeskich obywateli zginęło tu już 10 lat temu, gdy ekipa GRU wysadziła magazyn amunicji. Oni są z nami na wojnie już od wielu lat. I przygotowywali się do agresji na Ukrainę od wielu lat – dodał.

Szef polskiego MSZ podkreślał, że „jak się okazuje te podpalenia, z którymi mamy do czynienia w Polsce, mają miejsce także w wielu innych sojuszniczych krajach”.

– Podzieliłem się z sojusznikami tym, co my robimy w tym zakresie. To znaczy ograniczaniem możliwości podróżowania przez rosyjskich dyplomatów po naszym terytorium i będą dalej idące podobne tego typu inicjatywy – podkreślił.

Sikorski był pytany, czy Polska rozważa wysłanie swoich żołnierzy do Ukrainy, czy to w kwestiach logistycznych, czy obsługi obrony przeciwpowietrznej.

– Polska rozważyła prośbę ukraińską, jeśli chodzi o szkolenia. Ale doszliśmy do wniosku, że i bezpieczniej i wydajniej będzie wyszkolić ukraińską jednostkę z Ukraińców, którzy podlegają wcieleniu do wojska ukraińskiego i że to będzie skuteczniejszy sposób pomocy Ukrainie – mówił.

„Mamy do czynienia z presją rosyjską na granicę NATO”

Szef MSZ był też pytany, jakich działań odwetowych spodziewa się po Rosji, po ogłoszeniu przez Polskę ograniczenia w poruszaniu się przez rosyjskich dyplomatów na terenie naszego kraju.

– Cierpliwie czekamy. Tak naprawdę nie powinna podejmować żadnych, bo my nie prowadzimy akcji dywersyjnych w Rosji. To Rosja płaci dywersantom, żeby dokonywali podpaleń w Polsce – stwierdził.

Był też pytany, czy poruszał na spotkaniu sytuację na polskiej granicy, w tym ataki na polskich funkcjonariuszy. – Opisałem atak na polską granicę jako cześć hybrydowego ataku na Polskę i NATO, ale nie byłem sam. Tak samo mówiła szefowa MSZ Finlandii, tak samo mówili szefowie MSZ państw bałtyckich. W Estonii Rosjanie wręcz usunęli boje graniczne, po estońskiej części granicy. Mamy do czynienia z presją rosyjską na granicę NATO – dodał.

Czytaj też:
Czy Polacy chcą Tarczy Wschód? Jednoznaczne wyniki sondażu dla „Wprost”
Czytaj też:
Szczyt pokojowy w Szwajcarii bez udziału Chin. Nie zostały spełnione postulaty